Wpis z mikrobloga

@Azuhi: o ile dobrze pamiętam to dodo nie miało żadnych naturalnych wrogów przez co ignorowały późniejsze zagrożenia, czyli tak jak polki, które wiedzą, że w cuckoldstanie jak one zaatakują kogoś to ta osoba nie będzie miała co zrobić, bo zaraz znajdzie się stado białorycerzy, którzy ją obronią. A potem jadą za granicę i spotykają się z ciapatymi u których w kulturze jest lekko powyżej psa i mamy efekty.
@KodakPlamisty: @Azuhi: Dodo żyło w bezpiecznych warunkach i gdy ludzie na nie natrafili bardzo szybko odkryli exploit umożliwający ich farmienie, tzw. infinite dodo glitch. Polegał on na tym, że łapało się jednego dodo, a gdy ten krzyczał czy wydawał dźwięki, inne przychodziły z ciekawości zupełnie się nie bojąc. Przyczyniło się to do bardzo szybkiego wyginięcia gatunku.