Wpis z mikrobloga

Sprzedaż kanapek ruszyła, bo pojawił się właściciel Khmer Tejst i kupił 10+10. Gapa był u kardiologa i kupił dodatkowe lekarstwa (chyba piwsko, skoro kardiolog nie jest zadowolony). Motorek polecany i gwarantowany przez Ropucha kolejny raz zdechł. Pat i Mat naprawiają zlew na zewnątrz. U Kamerdynera w lodówce trzymają kolejne 2kg startego sera. Są wieczorowe zajęcia, ale Khmerka nie chce j.ebać 20 godzin na dobę, więc Kleszcz planuje zatrudnić kogoś w godzinach 17-21. W pierwszy dzień sprzedali 25 kanapek + jakieś tam napoje czyli 50 kanapek. Muszą pogratulować sprzedawczyni, ale chyba nie w postaci dodatkowej kasy tylko nic nieznaczącego "thank you". Kleszcz pojechał do wszystko po 2.50, bo Cukrowa chce plastelinę. Słoma dla kur dalej stoi, bo im się chyba jeszcze nie chciało jej rozłożyć.
#raportzpanstwasrodka
  • 5
  • Odpowiedz
U Kamerdynera w lodówce trzymają kolejne 2kg startego sera

@darth_invader: W tym serowym sklepiku z kanapkami chyba nie ma lodówki? Bo jeśli tak, to znów sknerstwo gołodupca mnie rozśmiesza. Woli jeździć parę razy dziennie na motorku tam i z powrotem z towarem, niż wydać jednorazowo więcej dolków i mieć spokój. Śmiech na sali to C-CHEESE XD
  • Odpowiedz
@pelt: przecież tych gołodupców nie stać nawet na postawienie normalnego zlewu w kuchni tylko upitolili jakieś gówno na zewnątrz, żeby było maksymalnie po taniości. Klimy tam też nie widać ani kibla dla pracownicy. Taka lodówka to są drogie rzeczy, a patrząc na dzienny utarg to z tej knajpy to żaden zysk. Bez klimy w tym postawionym na lewo przybytku rozpaczy lodówka by się pewnie ugotowała i dlatego para biznesmemów musi ciągle
  • Odpowiedz