Wpis z mikrobloga

Krzysztof Wojczal

Pojawiają się informacje o UKR stratach i jednocześnie narracja jakoby wynikało to ze złego dowodzenia. Pamiętacie jak było gdy to RUS atakowali? Ani RUS nie byli wcześniej takimi idiotami ani UKR teraz niekoniecznie muszą być niekompetentni. Po prostu operacje zaczepne, ofensywy - są o kilka poziomów bardziej wymagające niż obrona. I w przypadku ataku na przygotowanego do obrony przeciwnika (nie jak jesienią 22) straty być muszą. Zazwyczaj atakujący ponosi większe. Proporcje się niwelują dopiero w sytuacji chaosu/odwrotu/załamania defensywy i wykorzystania tego przez atakującego. Najważniejszym pytaniem jest to czy UKR osiągną cele operacji i jakim kosztem? Jeśli zostanie to okupione drogo, stratą znacznej części ludzi i otrzymanego wyposażenia to może się okazać, że RUS szybciej się zregenerują i będą mogli przeprowadzić jesienią własną ofensywę na wyczerpane sily UKR. Dlatego uważam, że jeśli nie pojawi się szansa na spektakularne zwycięstwo (co możliwe) to UKR powinni odpuścić i zachować potencjał na dalszą fazę wojny. Oczywiście łatwo pisać, a znacznie trudniej jest oceniać sytuację gdy trzeba podejmować decyzje nie mając pełnej wiedzy o polu bitwy, a także nie znając przyszłości. Oby UKR doczekali się okazji, a w najgorszym wypadku wiedzieli kiedy powiedzieć stop. Ciekawy jestem jak rozwiązali temat efektu zaskoczenia, bo na razie atakują na dość oczywistych kierunkach. Więc możliwe, że spoglądają również na inne odcinki.

#ukraina
  • 1
@Koniasz kompletnie bez sensowny komentarz w obecnej sytuacji wiadomo że ofensywa się może albo udać albo nie. gość pisze jakieś banały kompletnie nie mając ani informacji jakie posiada sztab SZU ani nawet wyksztalcenia wojskowego, a pisze z pozycji eksperta i jeszcze doradza co powini zrobić wojski sorki ale brzmi jak taki pijany wujek na weselu co się na wszystkim zna