Wpis z mikrobloga

Też tak macie?

U mnie w domu jak była awantura o coś to zawsze po kilku godzinach albo dniach wszystko wracało do normalnego stanu. Bez przeanalizowania dlaczego do tego doszło, bez refleksji, nic. Jakby to się nigdy nie wydarzyło. Dopiero mając prawie 30 lat dociera do mnie że to chore. Nieuregulowane emocjonalne rany kotłują się i gromadzą w nas jeśli się z nimi prawidłowo nie poradzi.

Dodatkowo przy próbie konfrontacji niedojrzali emocjonalnie rodzice zawsze przekierowują swoje winy i błędy na zewnętrzne czynniki. Przykładowo ja nienawidzę swojego ojca za to że nie angażował się w wychowanie mnie. Ten łeb zamiast usiąść i zastanowić się dlaczego tak jest, wykazać odrobinę refleksji to jest przekonany że to ze mną jest coś nie tak, on nic źle nie zrobił.

#przegryw
  • 10
@epksg: No tak. Darcie mordy i awantury na skalę apokalipsy, a potem wszystko wraca do normy bez przeprosin lub rzucają "przepraszam" i mówią, że te awantury to dlatego, że robią to z miłości.
Chorzy ludzie.

Też jest tak, że awantura się uspokoi, a oni wyciągają jakiś niewygodny temat z przeszłości, żeby dalej kontynuować.
Dla takich ludzi to jest przyjemnością, żeby gnoić i się znęcać nad innymi. Czerpią z tego satysfakcję i
@epksg: z ojcem pod jednym dachem przez 25 lat życia wymieniłem ze 3 zdania bo potrafił napier*alać jak coś źle zrobiłem, tłumaczył pasem, za to matka tylko dwa razy mnie zbiła raz jak rozmroziłem lodówkę przyciskiem a raz jak darłem ryja na dworze że chcę wafelka. Do dzisiaj z Mame mam dobry kontakt a z Tate smalltalk.
@epksg: U mnie nie ma darcia mordy jakiegoś ale kłótnie kończą się w sumie po jednym dniu bez analizowania i jest git. U dziewczyny w domu kłótnie kończą się analizą problemów i uważa swoich rodziców za dzbanów + musiała się leczyć z depresji wywołanej przez nich a teraz czeka tylko aż będzie miała kasę na wyprowadzkę.
@epksg:
U mnie krzyczeli jak jakąś grubszą akcję odwaliliśmy z rodzeństwem, albo za oceny. W każdym razie nie tak często. Raz na kilka miesięcy.
Natomiast w domu u mojego ex jakieś małe problemy potrafiły w sekundę eskalować do dramy roku. Płacz, wrzaski, trzaskanie drzwiami, a poszło o lampki choinkowe. Ja wiem, że to nie chodzi o jakieś ozdoby świąteczne, tylko właśnie nieprzerobione tematy i ogólną atmosferę w domu. Dla mnie to
@epksg: norma jak masz narcystycznych rodzicow. #!$%@? od tego co opisujesz, warto tez sobie przypomniec ''the best of'', czyli o co te awantury wystepowaly. U mnie bylo to np.:
- przypadkowo rozlalam wode w kuchni, co od razu wytarlam
- moja mlodsza siostra bedac dzieckiem zabrala cos i nie odlozyla na miejsce, ''przeciez moglam to odlozyc za nia''
- za glosne zamkniecie drzwi bo byl przeciag
- nieumiejetnosc przywitania sie w
@epksg: Jak życie uczy większość ludzi nie lubi przyznawać się do własnego błędu, winy, zaniechania a kobiety- czytaj żony to w większości mentalnie trochę wyżej od dziecka tylko, że z wymaganiami. Jak facet ustąpi to zostanie pantoflarzem, a jak nie to będą ciągłe kłótnie i awantury. Poza tym w większości dawne małżeństwa to praktycznie tylko przyzwyczajenie, wyrok skazania jedno na drugiego i czysta nienawiść z obydwu stron do siebie nawzajem co