Wpis z mikrobloga

Po zdjęciu widać że to nie twoja wina więć/// #tylewygrac ? :>


@vajroos: W takim wypadku niech się szykuję na przepychankę z TU. Ale ogólnie masz rację.


Zawsze trzeba się przepychać ale warto. Ogólnie polecam wyjść przed szereg, zgłosić sie do jakiegoś serwisu który oferuję kosztorysy w programie Audatex. Poprosić o stworzenie kosztorysu na oryginalnych częściach i wysłać go do akceptacji do
  • Odpowiedz
@JokerBonifacy: heh, jeśli naprawa na częściach oryginalnych nie przekroczy wartości samochodu to jest realna szansa na zwrot kasy od TU za częsci oryginalne. Kwota którą proponuje ubezpieczalnia w pierwszej kolejności to kwota za zamienniki więc zawsze warto w pierwszej kolejności spórbowac na oryginałach, nie sądzisz?

Co do kosztorysu z Audatexu - serwis który będzie ci naprawiał samochód zrobi ci go za darmo bo im też zależy żeby zrobić samochód na
  • Odpowiedz
@JokerBonifacy: aha:

W przypadku gdy chce otrzymać gotówkę na naprawę to po co ma się zgłaszać do jakiegoś serwisu po wycenę skoro żaden ubezpieczyciel tego nie uzna? Nie dość, ze odrzuci taka wycenę to ona darmowa nie jest i za te usługę tez nie zwróci pieniędzy...


Śmiechłem.
  • Odpowiedz
  • 0
@JokerBonifacy: przy naprawie bezgotowkowej nie ma problemow?

Srogo sie mylisz, moja znajoma miala ostra przeprawe bo nie uznali jej szkod, dopatrzyli sie np jakiejs rysy na blotniku, ktora nie powstala w wyniku kolizji i tym samym odmowili jego malowania po wymianie na ich koszt.
  • Odpowiedz
To napisałeś zanim autor powiedział, że to nie jego wina


"Po zdjęciu widać że to nie twoja wina więć/// #tylewygrac ? :>"


wobec tego ja odpisałem Ci, "skad wiadomo"


A
  • Odpowiedz
@mojwa: W takich sytuacjach najlepiej mieć znajomego rzeczoznawcę który okazyjnie sprzeda buta jeszcze w drugi błotnik i wymienisz oba :D Śmieszne ale takie rzeczy się naprawde praktykuje.

A tak serio to ciężka sytuacja, możesz wezwać niezależnego rzeczoznawcę ale to skutkuje +/- 50% przypadków a musisz za niego zapłacić i nikt Ci nie zwróci kosztów. Reszta to droga sądowa lub podzielenie kosztów na pół z ubezpieczalnią ale to inny temat już.
  • Odpowiedz
  • 0
@pd19: no niestety, rzeczoznawce mieli, TU nie uznalo jego wyceny... Nie wiem jak sie to w koncu skonczylo w sumie, ape trwalo dlugo.
  • Odpowiedz