Wpis z mikrobloga

Ja kiedyś byłem gildii gdzie GMem był jakiś właściciel firmy i robotę przenosił do gry :D tworzył kadrę kierowniczą itp. Nie można było sobie z niego robić żartów itp. Ogólnie byłem tam na chwilę ale przeżycia na teamspeaku przednie ;)