Wpis z mikrobloga

@Pshemeck: Żaden z nich nie jest dobry, bo są bez rodzynek. Czy rodzynków. Słowo to bowiem nie jest jednoznacznie określone jako rodzaju męskiego czy żeńskiego - każdy używa go jak chce. Przynajmniej w odniesieniu do suszonych winogron, bo jak jest jeden facet w towarzystwie to juź nie jest rodzynka na pewno. No chyba, że, .... ale za bardzo odbiegam od tematu. Polski, zwany dla niepoznaki wiedeńskim, ale z rodzynkami. Tylko ma
@Pshemeck: Narażę się co najwyżej ignorantom kulinarnym. Rodzynki w serniku to jest podstawa dobrego sernika. Zresztą, ostatnio odkryłem, że są idealnym dodatkiem nie tylko do ciast, nadają się super do zapiekanek ziemniaczano - warzywno - mięsnych, zarówno tych swojskich z naczynia żaroodpornego, jak i tych bardziej egzotycznych - np. marokańskiego tajina, albo do surówek z pora, z selera, z marchewki i jabłka (w różnych kombinacjach).
polska gurom


@KladzSie: Napisałeś słowo Polska rozpoczynając je małą literą, a w wyrazie "górą" popełniłeś aż dwa błędy ortograficzne. Albo nie wiesz jak to się zapisuje, albo zrobiłeś to celowo. W obydwu przypadkach jesteś skrajnym przypadkiem imbecyla.
@KladzSie: Spoko. I tak umrzemy. A nasze groby porosną winem i pokryją się zaschniętymi owocami wina. A szkoda, bo we wprawnych rękach takie zasuszone winogrona mogą być surowcem do stworzenia metaxy na przykład. Idź spać, #!$%@?.