Wpis z mikrobloga

@rankors: Dziekuje slowa uznania, naprawde doceniam. Rok temu mialem sytuacje ze na ulicy pitbull gryzl malego kunddelka oraz wlasciciela tego kundelka, wszystko we krwi. Na poczatkiu myslem ze to krew tego czlowieka i wyskoczylem ratowac tego czlowieka. Wlascicielka pit bulla stala z boku razem z 10 innymi osobami ktore sie przygladaly i plakala. Calkowicie przypadkowo mialem lopate w samochodzoie bo wracalem z poszukiwan wykrywaczem metali i ta lopata najpierw #!$%@? pitbullowi