Wpis z mikrobloga

Mnie tylko bawi jedna rzecz. Jakim cudem taki Błoński, który trenuje non stop, trzyma dietę, płaci tym ruskom z rzadkimi brodami kupę siana za treningi, chodzi na siłownie, a ostatnio można zauważyć że kłuje dupsko teściem nie jest w stanie zrobić większej krzywdy Ferrariemi, który wszystko co związane z rzetelnym przygotowaniem do walki ma głęboko w dupie. Błoński przecież wzorem swojego fuckfrienda Roxysyna nawet pojechał na parę miesięcy do Tajlandii, trenować tam w deszczu u typa który na codzien sprzedaje smażony ryż z brudnego woka. Nie mogę tego pojąć. To musi naprawdę być prawdziwy Oskarek, który czego się nie dotknie zamieni w kupę xD
#famemma
  • 11
@OldTimer11: Niestety staż to nie wszystko, liczy się też talent. Jeden ma do tego dryk drugi ma mniejszy a trzeci to Nitro. Natomiast Błoński na pewno miał inną taktykę i chciał pewnie męczyć i punktować Ferrariego.