Wpis z mikrobloga

@Hur4ggan: wklep sobie samochód w historiapojazdu.gov.pl, podłącz tester diagnostyczny (najprostsze są do kupienia na BT już za około 50zł) i pojedź na jakąś OSKP najlepiej nie tą najbliżej sprzedającego, ewentualnie przejedź miernikiem lakieru o ile nie kupujesz piętnastoletniego gruza bo wiadomo że przez tyle lak mogło być coś malowane i wszystko będziesz wiedział, nie warto wydawać pieniędzy na to gówno
@Hur4ggan: mi na przykład kolarz pedalarz wymusił, nie zdążyłem wyhamować i przeleciał mi przez całą długość samochodu, wyszła z tego wielka rysa z wgnieceniem przez wszystkie elementy na boku, oczywiście pół samochodu było malowane, miernik pokaże duże rozbieżności w grubości lakieru w porównaniu z drugą stroną auta, ale to żaden dzwon który by wykluczał zakup auta
@Hur4ggan: Autotesto ma słabą opinię.

Nie sugerowałbym się komentarzem, żeby wziąć na skp i sprawdzić tylko miernikiem, bo auto jednak kosztuje trochę, a da się naprawić furę pod miernik i nic ci nie wyjdzie.

Jedź normalnie do warsztatu danej marki, ewentualnie aso i tam sprawdzaj.
@Hur4ggan: sprzedawałem ostatnio auto i było u mnie autotesteo, samochód był z USA wiec weryfikacja szkody była bardzo prosta ponieważ podając vin Google pokaże zdjęcia, Rzeczoznawca chyba o tym nie wiedział bo powinien zwrócić szczególna uwagę na stronę auta która była naprawiana i co nic przeleciał auto po łepkach i w sumie sprawdził grubość lakieru i czy auto hamuje i skręca, a najbardziej przejęty był ryskami i zrobił milion zdjęć rys
@adiko333: Dokładnie. Dlatego się nie bierze autotesto. Na placu był kiedyś facet od nich, znajomy z zespołu pokazywał furę i też jakieś banalnej rzeczy nie wiedział ten co oglądał i trzeba było podpowiedzieć mu...