Wyobrażacie sobie jak będą wyglądać filmy weselne, kiedy ktoś ogarnie sprawne AI do generowania video?
Ja to widzę tak: para młoda na tle białego domu. Donald Trump gratuluje nowożeńcom, sypie się confetti. W tle śmigłowce apache napie-dalają flarami i ciągną za sobą wstęgi z napisem "Magda & Oskar". Podjeżdża złota warszawa. Państwo młodzi już mają wsiadać, ale zaczepia ich Robert Lewandowski w koszulce barcelony i prosi o selfie z nim i Anką przed odjazdem. Samochód dociera do "bramy", na której czekają żołnierze GROMu. - Wódka albo szturmujemy auto! - odzywa się dowódca drużyny. Pan młody otwiera bagażnik, wyciąga AK47 i załatwia wszystkich gromowców. Samochód, za którym ciągnie się kilometrowy orszak luksusowych, niemieckich, świeżo umytych aut klasy premium dociera w końcu do 5-gwiazdkowego hotelu w kształcie Zamku Disney w miejscowości "#!$%@? Dolne" (ale kilometr od Warszawy). Akcja przenosi się do sali weselnej, na której pan i panna młoda robią na parkiecie wygibasy, które mogłyby zawstydzić Patricka Swayze i Jennifer Gray w Dirty Dancing. Godzina 20.00, na salę wjeżdża 10-piętrowy tort weselny, którego średnica jest tak duża, że trzeba go kroić wiedźmińskim mieczem. Panowie wykonują wspólny układ choreograficzny do piosenki "I want it that way" Backstreet Boys, a wzruszona panna młoda (tu zbliżenie na twarze nowożeńców) po raz kolejny wyznaje miłość swojemu wybrankowi. Dalej to już tylko wódka, która leje się strumieniami i spoceni wujkowie, muzyka disco i weselne lolity w kieckach przed udo i z włosami jak z katalogu produktów lakierniczych L'Oreal. Nagle muzyka staje się cicha, obraz się oddala i wtapia w kartki starego, grubego albumu rodzinnego, który trzymają na kolanach państwo młodzi. Siedząc przed kominkiem, w którym płonie ogień i słuchając przyjemnego trzaskania palonego drewna, pani młoda po raz setny wypowiada słowa: Ah co to było za wesele!
Mogłoby to być nawet zabawne, tylko że polskim weselom nie jest daleko do takich scenariuszy ( ͡°͜ʖ͡°)
Ja to widzę tak: para młoda na tle białego domu. Donald Trump gratuluje nowożeńcom, sypie się confetti. W tle śmigłowce apache napie-dalają flarami i ciągną za sobą wstęgi z napisem "Magda & Oskar". Podjeżdża złota warszawa. Państwo młodzi już mają wsiadać, ale zaczepia ich Robert Lewandowski w koszulce barcelony i prosi o selfie z nim i Anką przed odjazdem. Samochód dociera do "bramy", na której czekają żołnierze GROMu. - Wódka albo szturmujemy auto! - odzywa się dowódca drużyny. Pan młody otwiera bagażnik, wyciąga AK47 i załatwia wszystkich gromowców. Samochód, za którym ciągnie się kilometrowy orszak luksusowych, niemieckich, świeżo umytych aut klasy premium dociera w końcu do 5-gwiazdkowego hotelu w kształcie Zamku Disney w miejscowości "#!$%@? Dolne" (ale kilometr od Warszawy). Akcja przenosi się do sali weselnej, na której pan i panna młoda robią na parkiecie wygibasy, które mogłyby zawstydzić Patricka Swayze i Jennifer Gray w Dirty Dancing. Godzina 20.00, na salę wjeżdża 10-piętrowy tort weselny, którego średnica jest tak duża, że trzeba go kroić wiedźmińskim mieczem. Panowie wykonują wspólny układ choreograficzny do piosenki "I want it that way" Backstreet Boys, a wzruszona panna młoda (tu zbliżenie na twarze nowożeńców) po raz kolejny wyznaje miłość swojemu wybrankowi. Dalej to już tylko wódka, która leje się strumieniami i spoceni wujkowie, muzyka disco i weselne lolity w kieckach przed udo i z włosami jak z katalogu produktów lakierniczych L'Oreal. Nagle muzyka staje się cicha, obraz się oddala i wtapia w kartki starego, grubego albumu rodzinnego, który trzymają na kolanach państwo młodzi. Siedząc przed kominkiem, w którym płonie ogień i słuchając przyjemnego trzaskania palonego drewna, pani młoda po raz setny wypowiada słowa: Ah co to było za wesele!
Mogłoby to być nawet zabawne, tylko że polskim weselom nie jest daleko do takich scenariuszy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#wesele #slub #polska