Wpis z mikrobloga

@Nika_94_: ja za drugim razem szedłem z podejściem, że nie zdam. Jak zdam to będzie miła niespodzianka, a jak nie to cóż tak myślałem, tragedii nie ma :). I zdałem :D
@kjahn: Ja za pierwszym podejściem się w ogóle nie stresowałem, całkiem na luzie i popełniłem błąd;/ a za drugim już stres mnie złapał ale cały egzamin w kółko w głowie powtarzałem "muszę to zdać" i wszystko robiłem spokojniej i rozważniej ;] I też się udało.

@Nika_94_: Wiesz, mimo iż jazdy idą dobrze to wiadomo, że wszystko zależy od szczęścia i egzaminatora. No i oczywiście koncentracji, bo jeśli będziesz się trząść
@Fandicaprio: Tak trudno zrozumieć,że jeżdżę dobrze? O.o

@Napaleniec: mam nadzieję,że uda się w trzech razach. Choć wiadomo, jakby od razu,to wcale bym się nie obraziła =D

@elektronix: Myślę,że uspokoję się po kilku minutach w aucie, tak jak to było na pierwszych jazdach ;) No,ale masz rację. Mam nadzieję,że trafię na kogoś normalngo;)

Jeszcze czas,ale dziękuje! ;-]
@Nika_94_: Też mi się zdawało, że po kilku minutach się uspokoję. Jak na nauce jeździłem normalnie na luzie, nie miałem problemów, tak na egzaminie w głowie kołotały mi się myśli o rzeczach cholernie banalnych i podstawowych, takich ja "przy hamowaniu sprzęgło", "trójka- z dwójki na środek i w górę"... Stres robił swoje.