Wpis z mikrobloga

#muzyka #ocalicodzapomnienia #polskamuzyka #polska

2. Tadeusz Faliszewski - Rebeka
Rok : 1932
Tekst : Andrzej Włast Melodia : Zygmunt Białostocki

Robiąc szybki przegląd po rankingach polskiej muzyki, stworzonych przez recenzentów z różnych kręgów muzycznych, można odnieść wrażenie że polska muzyka zaczyna się wraz z nadejściem Czerwonych Gitar, i Szczepanika. Niektórzy kojarzą jeszcze Chopina, ale pomiedzy nim, a "Kwiatami we włosach" jest duża biała plama. Pomijając oczywiście lata wojenne, oraz lata 50te w których również da się wyłuskać parę perełek, przykrytych niestety grubą warstwą socjalistycznych pieśni, pozostaje okres XXlecia międzywojennego. Traktowany nieco po macoszemu, jako okres nieco monotematycznych, naiwnych, trzeszczących melodyjek. Często zaczepiających poruszające tematyki miłosnej, albo picia wódki, o której w XX leciu międzywojennym powstało prawdopodobnie więcej piosenek niż przez cały komunizm. Mimo słabej jakości nagrań, do dzisiaj wszyscy kojarzymy pojedyńcze przeboje z tego okresu, w których nagrywanie piosenek jako takich było dopiero w powijakach. Większość słyszało "Sexapil" w wykonaniu Eugeniusza Bodo, przebranego za kobietę (dzisiaj taki zabieg byłby odebrany jako słaby skecz kabaretowy, wtedy był nielada sensacją), czy "Tylko we Lwowie", pana Fogga.
Jednych z moich ulubionych nagrań tamtego okresu, jest Rebeka, która wykonywało wielu artystów, także w różnych okresach czasu. Jesli ktoś zna tą piosenkę to w większości są to ludzie kojarzacy ją z wykonania Ewy Demarczuk, ktore jest nieco eksperymentalne, z zmianami tempa, oraz tekstem z perspektywy kobiety. Wersja Faliszewskiego, z okresu XXlecia jest zaś w rytmie tanga, z tekstem z perspektywy mężczyzny, ale osadzonego w roli obserwatora, i komentatora z boku. Jedna piosenka, a ile można z niej wyciągnąć (warta sprawdzenia jest też wersja studia Accantus, w wersji fortepianowej). Całość historii opowiedzianej w tej piosenkce, mimo że banalnej mógłby stanowić trzon scenariusza filmu, lub książki. Ten tekst, ten rytm, ten cud, ja sobie wyobrażam, boże mój ...