Wpis z mikrobloga

jeśli weźmiemy pod uwagę długookresowy koszt kredytu i zwroty z inwestycji w długim terminie(potencjał procentu składanego, giełdy) równie opłacalnie i bezpieczniej dla budżetu wychodzi bilansowanie hipoteki.


@droetker4: dobrze czytam że piszesz że jeśli uwzględnianie potencjalny zysk z innych źródeł to i tak warto nadplacac hipotekę? Bardzo popularna jest przecież opcja by zostawić sobie te 3(jak się zamroziło) lub 8% kredytu a nadwyżki finansowe wsadzić chociażby w EDO które ma teraz
  • Odpowiedz
  • 0
@Xianth2 Bilansowanie oznacza jednoczesne kumulowanie oszczędności i dążenie do spłaty jednorazowej po określonym czasie. Czyli nadpłatę dopiero na końcu, po 5/10/20 latach oraz wykorzystanie w tym okresie potencjału jaki generują środki, czyli to co wskazałeś między innymi w swoim komentarzu.
  • Odpowiedz
  • 1
@Xianth2

Bilansowanie jest elastyczne. Czasami po kilku latach z hipoteką ludzie spłacają ją dla komfortu psychicznego, nie chcą dłużej zarządzać tym kapitałem, bo mają inne środki. Osobiście uważam, że nie warto spłacać hipoteki, to bardzo tani pieniądz. Wszystko zależy oczywiście od oprocentowania. Pod kredyt po prostu warto odkładać żeby mieć poduszkę bezpieczeństwa, która jest z nim bezpośrednio skorelowana. Do momentu aż jej wartość wystarczy na spłatę jednorazową. Jedni zainwestują w kolejną
  • Odpowiedz
@Xianth2: ta analiza jest właściwie ze stricte finansowego punktu widzenia, i to jest fajne. Powodów dla których miałbyś wcześniej spłacać jest kilka, natomiast główny jest taki, że daje Ci to pewnego rodzaju spokój (czyli wchodzimy w psychologię) bo nie masz na głowie kredytu tylko sam czynsz i w razie czego nie musisz się nim martwić. Kolejny powód to to, że inwestycje niosą ze sobą ryzyko, np. spadki na giełdach lub
  • Odpowiedz