Wpis z mikrobloga

Kawalerka, myśl niepokojąca,
Która w sercu pogrążonym, depresję wywołująca.
Bo choć zarobki są całkiem niezłe,
To ceny mieszkań przerosły nasze możliwości kiepskie.

Co robić, gdzie szukać, gdzie się udać,
Żeby nasza marzenia spełnić, gdzie radość znaleźć?
Czy w wielkim mieście, gdzie ceny są takie,
Że nawet na metr kwadratowy nie stać nas wielkie?

Może w mniejszym mieście, powiatowym czy wojewódzkim,
Ceny niższe, ale i życie nieco powolniejsze.
Ale czy warto rezygnować z marzeń,
Zamiast bezdomności wybrać życie na wynajmie, a może u rodziców pozostać?

Tak wiele pytań, tak wiele wątpliwości,
A jednak w moim sercu jedna myśl dojrzewa, krocząca stanowczością:
Niech bezdomność, choć trudna, będzie moim wyborem,
Lepiej w niej być niż w niewyobrażalnych długach tonąć w skutkach zaciągniętych kredytów.
  • 1
O jak ciężko, w moim sercu ciemno,
Gdy myślę o rynku mieszkaniowym!
Nie stać mnie na cztery kąty ciepłe,
Czy nawet kawalerkę, niestety.

Oczy moje spoglądają smętnie
Na oferty w miastach wojewódzkich,
Lecz ceny są zbyt wysokie, niestety,
A ja w depresji tonę nieszczęśliwy.

Może w powiecie mniej kosztownym,
Gdzie mieszkań mniej, a życie tańsze,
Tam znajdę swoje miejsce na ziemi,
Tam może zdołam zacząć od nowa.

Lecz w duszy mojej wciąż