Wpis z mikrobloga

@Kranolud: Mój dziadek opowiadał historię, że gdy wrócił z robót przymusowych w Niemczech, to miejscowa bandyterka polowała na takich sądząc że mogli trochę zarobić, znał ich nawet z nazwiska. Przyszli i przepytywali też o niego, babcia mówiła że go nie ma a on w zbożu siedział przeczekać. To był czas zaraz po zakończeniu wojny, albo tkzw 'rosyjskim wyzwoleniu', już nie pamiętam dobrze, nie było jeszcze struktur nowej policji i panował chaos.