Wpis z mikrobloga

Jak czytam wpisy wykopków, co od prawie tygodnia ekscytują się całym tym pobiciem, to śmiać mi się chce. Ja wychowany w latach 90, szkoła podstawowa w miejscowości do 50 tyś mieszkańców, z takimi sytuacjami miałem do czynienia praktycznie codziennie. Laliśmy się na przerwach z chłopakami ze szkoły po drugiej stronie ulicy, a jak któryś dostał mocniej to zbierał ekipę i czekami na nas pod szkołą, albo wyłapywali w parku nieopodal. Nie raz dostało sie po pysku, nie raz się komuś dało, ale nikt nie robił z tego jakiegoś wielkiego halo. Ot, element dzieciństwa, podobnie jak gra w piłkę, czy chodzenie na szaber na ogródki działkowe. Jak patrzę teraz na dzieciaki wlepione non stop w smartfona, to tamte sytuacje wspominam z sentymentem. A teraz płacz w internetach, bo jakiś sebastian pobił z kolegami innego sebastianka, a juleczka nagrała. No proszę was...

#pobicie #gownowpis #polska #przegryw
  • 11
Ja wychowany w latach 90, szkoła podstawowa w miejscowości do 50 tyś mieszkańców, z takimi sytuacjami miałem do czynienia praktycznie codziennie


@maRRoKKo: to chyba w jakiejś patusiarni żyłeś
@Lolicop: raczej wątpię, żeby ktos z tamtych chciał śmierci chłopaka. nikogo nie usprawiedliwiam, ale to t był imo pewnie przypadek. Coś takiego zawsze się może zdarzyć gdy dochodzi do rękoczynów. kiedyś np. głośno było o bójce jednego pisowsiego europosła, co to popchnął żula zaczepiającego jego żonę i tamten grzmotnął o krawężnik i zmarł.
@getin: nie, w małych miasteczkach tak się wtedy żyło. na wsiach było jeszcze ostrzej. pamiętam że jak się jeździło na dyskoteki poza miasto, to zawsze była jakaś bójka z miejscowymi. o to na grubo szło, bo użycie sztachet czy dech, było na porządku dziennym.
nie, w małych miasteczkach tak się wtedy żyło. na wsiach było jeszcze ostrzej. pamiętam że jak się jeździło na dyskoteki poza miasto, to zawsze była jakaś bójka z miejscowymi. o to na grubo szło, bo użycie sztachet czy dech, było na porządku dziennym.


@maRRoKKo: Podaj dane śmiertelności w tych miasteczkach co żyłeś z tego okresu. Uważasz za normalne zabijanie ludzi na ulicy, musiałeś mieć smutne to dzieciństwo.
@maRRoKKo: My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.

Nikt nie narzekał.