#przegryw #blackpill #dogpill #logikarozowychpaskow #rozowepaski Aha, na zakończenie tego jakże mocno nadmuchanego medialnie i społecznie dnia, przypomniała mi się sytuacja z robo, raptem sprzed paru dni, młoda siksa wygłosiła jakże inteligentną tyradę (zgadało się ogólnie w kwestii posiadania zwierzęcia), że ona to już w sumie nie potrzebuje bo ma już psa, a jest nim jej chłopak i tak go traktuje... Nic mnie już nie zaskoczy, jeśli chodzi o podejście julczysk do swoich facetów. Swoją drogą współczuję mu, nie ona pierwsza i nie ostatnia obgaduje i obraża za plecami swojego partnera wśród obcych ludzi w miejscu pracy. Nadmienię tylko, że laska ma bardzo specyficzne poczucie humoru (a raczej jego brak), jest sztywna jak kij od szczotki i za grosz niczym nie można jej rozśmieszyć. Ale oczywiście jest podejście co to nie ona. Nomen omen wystarczy wpisać w internet (przecież rodzić i tak nie chcą, tylko się skrobać po to, by bez konsekwencji i opamiętania się gzić), dlaczego lepiej mieć psa, niż chłopaka. Tu trafiło akurat na combo, dwa w jednym...
@noonchodzewsciekly: Siło, która rządzi światem, chroń mnie przed czymś takim... A tak na serio to mi to nie grozi bo nie mam żadnych nadziei na nic i wolę być samemu.
@Kebab_po_browarze: mam to samo, chodziło o opis sytuacji, laska ma chłopa i pewnie jest zupełnie nie świadomy traktowania, bo w oczy mówi, że kocha, a poza kadrem odstawia manianę, syndrom sztokholmski i hipokryzja level hard
Aha, na zakończenie tego jakże mocno nadmuchanego medialnie i społecznie dnia, przypomniała mi się sytuacja z robo, raptem sprzed paru dni, młoda siksa wygłosiła jakże inteligentną tyradę (zgadało się ogólnie w kwestii posiadania zwierzęcia), że ona to już w sumie nie potrzebuje bo ma już psa, a jest nim jej chłopak i tak go traktuje... Nic mnie już nie zaskoczy, jeśli chodzi o podejście julczysk do swoich facetów. Swoją drogą współczuję mu, nie ona pierwsza i nie ostatnia obgaduje i obraża za plecami swojego partnera wśród obcych ludzi w miejscu pracy. Nadmienię tylko, że laska ma bardzo specyficzne poczucie humoru (a raczej jego brak), jest sztywna jak kij od szczotki i za grosz niczym nie można jej rozśmieszyć. Ale oczywiście jest podejście co to nie ona. Nomen omen wystarczy wpisać w internet (przecież rodzić i tak nie chcą, tylko się skrobać po to, by bez konsekwencji i opamiętania się gzić), dlaczego lepiej mieć psa, niż chłopaka. Tu trafiło akurat na combo, dwa w jednym...