Wpis z mikrobloga

Czuję dobrze człowiek.
Po pięciu latach, 30kg nadwagi wróciłem na rower.
Rower to zawsze była moja zajawka, która wygasła. Jazda była na drugim planie najpierw była budowa, konfiguracja, dopracowywanie szczegółów. No ale człowiek się ruszał, kilkanaście kilometrów to był żodyn wyczyn, zdarzyła się i setka. Potem zmiana życia, inne historie3, dupa usiadła na fotelu.Alkohol, depresja, ważę 120 kilo.Starczy tego ! Dziś zrobiłem pierwsze 4km na rowerze, nie umarłem, jutro zaczynam dojazdy do pracy na rowerze i zajebiście się jaram.
(Oczywiście oprócz chęci zmiany życia spory wkład ma tutaj moje auto palace 18litrow na setkę na samych krótkich dojazdach do pracy.)