Wpis z mikrobloga

@polock @latarnikpolityczny: tak to dokładnie było, pierwszy raz na meczu byłem na jesieni 1996 na meczu Widzew-Legia wygranym przez Widzew 1:0; ale niestety nie wspominam tego meczu miło, bo w drodze ze stadionu do autobusu dostałem w głowę wyrwanym przez jakiegoś troglodytę kasownikiem; a potem już tylko pogotowie i szycie głowy... także tyle wspomnień z tych magicznych lat dziewięćdziesiątych...
@keep_it_real ja na Widzewie nie byłem, ale z ojcem na legia - FC Barcelona bodajże w 1989 roku i co z tego meczu pamiętam, to mnóstwo milicji na koniach, pałowanie kibiców, bo na stadion wchodzili przeskakując przez ogrodzenie czy siatki :) mnóstwo suk policyjnych ustawionych jedna za drugą zderzakami się stykając, by nikogo nie przepuszczać. Bramkę walnął chyba Laudrup wtedy jak dobrze pamiętam i legia przegrała. Było w ch.. ludzi. Samej bramki