Wpis z mikrobloga

Kolejne perypetie z wykonczniowcem.
Wykonczenie dobiega konca, dostalem wycene ostateczna robót.
O ile co do wiekszosci uslug sie zgadzam to zastanawiaja mnie 2.
1. Wykonczeniowiec policzyl sobie 300zl za zakupy/transport,dyskusja byla na poczatku, zebym nie kupowal materialow typu kleje itp, sam to kupi. Przytaknalem i tyle. Materialy ostateczne typu drzwi, plytki, panele sam transportowalem.
Pytanie do praktykow i siedzacych w fachu, czy to normalna sprawa?
2. Zlecilem malowanie plus gruntowanie, bez gladzi. Po gruntowaniu wykonczeniowiec mowi, ze no widac nierownosci ale on to zalata, bedzie dobrze.
Oczywiscie aktualnie na wycenie +600zl za rownanie. Czego w sumie nie zlecalem i nawet nie chcialem. Widzialem, ze gipsuje sobie gdzieniegdzie ale sadzilem, ze chce zeby ladnie bylo to spoko.

Normalne to?
Oczywiscie, ze bede stal przy swoim, ze nie zlecalem tego i nie wiem po co on to robil, no ale moze to standard?

Sporo rzeczy mu wybaczylem, chocby kladzenie na placki plytek w lazience, panele w jednym miejscu ulozyl jak na zdjeciu, po co, na co? Ale te koszty to juz chyba przegina. Wykonczeniowiec niestety mąż kolezanki z pracy, na noże nie pojde jak z obcym ale jestem ciekaw czy to naturalne sprawy taki koszt transportu, zwyczajnie po drodze dojezdzajac kupowal na trasie materialy.

Juz nie wspomne, ze na każda prawie rzecz narzeka niemilosiernie, panele bardzo zle sie uklada, plytki gres mega twardy, ciezko sie tnie, geberit Roca jakis zlom, drzwi voster bezprzylgowe jakies strasznie slabe, powyginane oscieznice itd.

#remontujzwykopem #remonty #remont
Pobierz emil-hogan - Kolejne perypetie z wykonczniowcem.
Wykonczenie dobiega konca, dostalem ...
źródło: received_1239042693405716
  • 10
@emil-hogan: oczywiście powinien Cie na bieżąco informować że jakieś koszty mogą dojść, możesz mu powiedzieć że umawialiście się na tyle i tyle a on Cie nie informował że dodatkowo coś policzy. Co by było jakby na koniec krzyknął ci 50% wiecej ? tak się nie robi... Daj mu tyle na ile się umawialiście i powiedz że wiecej nie masz. To jest jakaś paranoja ja zawsze się klienta pytam że transport materiału
@emil-hogan: odnośnie dostawy, to moi też powiedzieli, że ogarną bez problemu, bo mi do samochodu nie wejda płyty gk, po czym dostałem FV z lerle merle z transportem za 70pln:D
Sprawdź co on chce kupować i za ile, bo zaraz się okaże, że zrobisz 2 kursy i oszczędzisz 300pln + 400 na promocjach.
Weź go punktuj za wszystko. Poza tym skoro narzeka na twardy gres, to już widać, że to raczej
@emil-hogan: Ciekawi mnie jeszcze jak wyglądają te panele dalej, w sensie jak układają się łączenia... Jeżeli kładł tak jak wyciągał z pudełka, jednakowej długości to...
@emil-hogan: W ogóle to rozliczenie na koniec to jest jakiś absurd branży, który nie wiem dlaczego się utrzymuje. Dlaczego ludzie się na to godzą? Jest praca do wykonania, przychodzi wykonawca, ogląda, to powinien powiedzieć: za 15,000 zł zrobię w miesiąc. I koniec.

1. Skoro sam zaproponował, że masz nie kupować, to powinien albo kupować za darmo, albo Cię od razu poinformować, że on kupuje za dopłatą. Rozumiem, że wykonawcy chcą sami
@strikingsurface: a jak wyobrażasz sobie jeżdżenie do sklepu czy hurtowni w ciągu dnia? Niestety nie wyliczysz wszystkiego dokładnie, a niektóre rzeczy wychodzą w trakcie. Byłbyś na zawołanie kilka razy dziennie przez 5 dni w tygodniu?
@quercy: to powiem jak było u mnie. Dostałem listę tego co ma być kupione. Kleje, wylewki, gipsy, dokładna listę profili do scianek i itd. goście dali mi marki i nazwy konkretnych produktów, które oni by chcieli z info, że może nie są najtańsze, ale są bardzo dobre i nie ma z nimi fakapow. Na początku ustaliliśmy czy oni mają zamówić tam gdzie im najwygodniej, czy chcemy sami kupować.
Zrobiłem risercz po
@strikingsurface: ja robiłem 3 lata we dwóch w małej mieścinie. Mieliśmy lokalną hurtownie, w której zawsze były rabaty i klient się cieszył. Czasem i po 5 razy jeździliśmy do sklepu, ale to może przez to, że zawsze ten sklep praktycznie pod ręką.
Klienci zawsze zadowoleni, a telefony ograniczone do minimum.
Tylko to pewnie tak jak mówisz - zależy od klienta. Jak ma czas, to spoko. Jasne, że "na tyle", żebyś na