Wpis z mikrobloga

Uwaga będą spoilery. Kto nie grał, niech nie czyta.

Myślę, że był to jeden z bardziej udanych odcinków pod względem zmian w stosunku do oryginału nie licząc chwilowej zaćmy mózgu Ellie, która z 13-latki nagle stała się 5-latką próbując uzdrowić Sama braterstwem krwi i nie informując o zagrożeniu swojego jedynego opiekuna. Brak w tym kosekwencji, bo kłóci się to z jej wcześniejszym wyznaniem, że najbardziej boi się zostać sama. Myślę, że twórcy serialu mogliby darować sobie takie infantylne zabiegi mające kreować naszą protagonistkę raz na wyszczekaną buntowniczkę, a za chwilę na naiwne dziecko, którym już dawno nie jest.

Tyle krytyki, teraz o pozytywach. Bardzo dobrze odebrałem pojawienie się Kathleen i wątek jej wendety. Dodaje to nowego smaczku całej opowieści biorąc pod uwagę, że zemsta i jej sens jest niejako jednym z głównych wątków sagi TLOU. Drugim jest poświęcenie innych dla ratowania bliskich, co zawsze rodzi konflikt interesów. W pamięć zapadają dwie rozmowy ukazane w 5. odcinku. Pierwsza to rozmowa Henrego z Joelem, który spowiada mu się z wydania Fedrze przyjaciela i dobrego człowieka w zamian za zdobycie leku na białaczkę dla brata. Zdaje sobie sprawę, że jego czyn był złem, ale z drugiej strony usprawiedliwia to wyższym dobrem i szuka w Joelu zrozumienia widząc jak opiekuńczy jest w stosunku do Ellie ("może nie jesteś jej ojcem, ale widać, że czyimś byłeś"). Ta rozmowa i cała historia braci to świetny wstęp do późniejszego trudnego wyboru, którego będzie musiał dokonać Joel i wszyscy wiemy, jak podobnie się to skończy.

Druga z rozmów, która daje widzom do myślenia to dialog Kathleen z Perrym. Opowiada mu ona o swoim bracie podkreślając, jak bardzo dobrym był człowiekiem, a na łożu śmierci wręcz prosił ją, aby, aby nie mściła się na tym, który go wydał oprawcom (znajoma historia?). Kathleen nie posłucha jego słów i niesiona żądzą zemsty doprowadzi do jeszcze większej masakry. Zginie ona i wszyscy, którzy nie posłuchali porady jej brata i nie skorzystali z jego mesjańskiego poświęcenia. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni raz w tej historii dowiemy się, że zemsta na dłuższą metę nie ma sensu, ponieważ rodzi dalszy konflikt.

W mojej opinii ten odcinek jest jak dotąd najważniejszym z całego sezonu, gdyż najmocniej przybliża nas do nieuchronności moralnego wyboru, przed którym stanie niebawem Joel. Wątek braci jest w zasadzie skompresowaną historią głównych bohaterów i stawia pierwsze ważne pytania o sens poświęcenia jednego życia dla innego.

#thelastofus #seriale #hbo #hbomax