Wpis z mikrobloga

Podsumowanie istotnych wątków hipotecznych z ostatniego czasu. Najlepsza oferta stałego oprocentowania od dawna oraz perspektywy programu rządowego kredytu.

Od ponad roku kredytobiorcy zastanawiają się jak obniżyć swoje zobowiązania i wysoki pułap raty. Przeniesienie kredytu w odpowiednim momencie pozwala na duże oszczędności. Odpowiedni moment, czyli porównanie aktualnego łącznego oprocentowania z ofertą przejścia na stałe oprocentowanie lub tańsze zmienne. Czyli drugi czynnik to właśnie atrakcyjna oferta. Co przygotował bank PEKAO?
- 7.55% stałe oprocentowanie
- Brak prowizji, brak obowiązkowego do tej pory ubezpieczenia CPI
- Przy 2 kredytobiorcach brak UNŻ, przy jednym 25% salda kredytu
- Brak kosztów za wcześniejszą spłatę całkowitą, nadpłatę
- 3 miesiące przy UoP, sensownie liczony ryczałt

Wszystko powyżej to cechy dobrej oferty hipotecznej. Przeważnie banki nie oferowały wszystkiego co dobre w jednym produkcie, ale teraz taka sytuacja ma miejsce. Aktualnie to oprocentowanie jest niższe o 1.5 punktu procentowego od przeciętnego zobowiązania z lat ubiegłych. Wszyscy którzy żałowali, że przegapili dobry moment na refinansowanie mają ostatni moment, gdy ma to sens. Ciekawostką jest też, że pierwszy raz od dawna wzrósł WIBOR, o 0.04 p.p. Różnica w racie dla dla każdego 100 tysięcy złotych przy oprocentowaniu 9.05% wynosi 106 zł. Czyli 424 zł dla kredytu na 400 tysięcy złotych.

Zdania co do regularnego przenoszenia hipoteki są podzielone. Często wygrywa lenistwo i przekonanie, że dajemy bankowi zarobić ponownie, ale fakt jest taki, że optymalizowanie kosztu kredytu w ostatnich dynamicznych latach przyniosło duże korzyści. Niższe oprocentowanie to niższe zyski odsetkowe banków. Teraz powoli ten cykl się kończy, a przed wprowadzeniem WIRONu oprocentowanie stałe jest coraz bardziej atrakcyjne. Od lipca znacząco wzrośnie także zdolność dla tego typu oprocentowania.

Druga sprawa. W pewnym sensie próbujemy się pozbyć problemu braku wkładu własnego, który blokował na długie lata przyszłych kupujących. Teraz przy tańszym kredycie może wzrosnąć zainteresowanie kredytami z 10% wkładem własnym przez amortyzację łącznego kosztu kredytu przez państwo. Przy stopie referencyjnej 2%, poziom 2.2-2.3% marży dla 10% wkładu będzie akceptowalny. Dodatkowo połączeniu mają ulec dwa programy i mieszkanie będzie można kupić bez żadnego wkładu. Tutaj problemem są maksymalne ceny za m2. Co o nich sądzicie, czy poziomy cen z waszej okolicy pozwalają na jakikolwiek zakup?

Jeszcze tylko zdolność kredytowa i można na nowo rozkręcić rynek hipotek, a tego bardzo chcą i potrzebują banki. Nadal zdolność w Polsce to też kwestia umowna, niektórzy zarabiają na czarno, niektórym szef wpisze na 3 miesiące w aneksie o tyle, o ile poproszą. Podobny pułap cen nominalnych co teraz w 24/25 roku, sensownie zaprojektowane programy rządowe sprawią, że dla wielu nastąpi właśnie ten mityczny moment gdy warto kupić pierwsze mieszkanie.


Wołam zgodnie z zapowiedzią plusujących ostatni wpis:

  • 4
Podobny pułap cen nominalnych co teraz w 24/25 roku, sensownie zaprojektowane programy rządowe sprawią, że dla wielu nastąpi właśnie ten mityczny moment gdy warto kupić pierwsze mieszkanie.


@droetker4: w sensie, że Twoim zdaniem czeka nas zamrożenie cen nieruchomości na aktualnych poziomach do końca 2024/2025 roku?
@haha123: Tak, przewiduje, że ceny za 18/24 miesiące mogą być na podobnym poziomie nominalnie co oznaczałoby 5-20% spadku realnego. Aktualnie przesłanki za spadkami, jak i wzrostami w pewnym sensie się uśredniają. Rynek jest w zamrożeniu, wśród kupujących problemem jest brak zdolności kredytowej i cena za m2 dla wielu za wysoka, w stosunku do zarobków/oszczędności. Sprzedający mogą się wstrzymać i stać ich na to, przez co mamy mniej transakcji, mniejszy ruch. Jak