Wpis z mikrobloga

Możecie dać powąchać polaczkowi Ganymede, albo dobrej Roji Cologne. Polaczek powącha swoim wielkim kinolem i powie, że śmierdzi i jakieś mdłe. Dacie polakowi oudu to powie, że to #!$%@? gównem. Psikniecie polaczkowi Naxosa z dobrych, ręcznie pozyskiwanych naturalnie składników, ze świeżo zerwanej lawendy, bergamotki, cytryny, z niedawno zebranego miodu z pasieki ekologicznej - powie że jakoś cuchnie jak sfermentowany miód z olejkiem do opalania.

Dlatego mnie nie dziwi, że 3/4 z was, biedaki szkaluje NISZOWE PERFUMY. Nie dziwi mnie to, ponieważ wiem że jesteście tylko biednymi cebulakami i całe życie będziecie się psikać adidasem z biedronki 7,99/100ml. Nie znacie życia, wasze receptory węchowe są wypalone od podrobionych fajek i #!$%@? śmierdzieli pokroju Invictus. Nigdy nie mieliście okazji poznać prawdziwych perfum. Na widok flakonu brutala byście pewnie skakali i darli mordę jak te małpy w zoo. Kompozycja ciężko-słono, albo słodko-tytoniowo to jedna z najlepszych rzeczy jakie można powąchać. Prawdziwa eksplozja dla wyrafinowanych perfumiarzy.

W cywilizowanej i rozwiniętej Japonii, kiedy córka przyprowadza i przedstawia swojego wybranka rodzicom, ci wykonują test. Podają mu Invictusa lub Saważa. Kiedy chłopak się nie wykrzywi podczas wąchania , albo nie powie że śmierdzi chłamem, to wiadomo że pochodzi z patologicznej rodziny. Test działa z dokładnością 100% i nawet WHO i ONZ przyznali, że u rodzin w których dominuje alkoholizm, narkomaństwo i kazirodztwo zawsze pojawia się niechęć do prawdziwych olfaktorycznych doznań.

#perfumy #pdk
  • 3