Wpis z mikrobloga

wyczytałem, że już w 1929 w Japonii opracowano prototyp. Był też niemiecki Goliat więc są znane od bardzo dawna, ale użyteczność takich urządzeń jest bardzo niska.
@Bryk: Bo pokonywanie terenu jest niebywale bardziej skomplikowanym problemem niż latanie w powietrzu gdzie nie ogranicza Cie nic
@Bryk: czołgi ze względu na swoją złożoność działania są podatne na "nieprzewidziane" okoliczności (awarie), które mogą być stosunkowo łatwo wyeliminowane przez załogę na miejscu, a które czołg zdalnie sterowany/autonomiczny wyłączyłyby całkowicie z akcji, dodatkowo powodując ryzyko przejęcia przez wroga.
@Bryk: Zdalnie sterowany czołg to problem bo załoga musi jakoś zdalnie nim sterować a większość sygnałów może być zagłuszanych.

Dodatkowo musisz gdzieś umieścić załogi w jakimś centrum a nadawanie silnego sygnału to proszenie się o rakietę w takie miejsce i masz wtedy nie jedną a parę załóg czołgów wyeliminowanych.

Ogólnie więcej problemów niż korzyści
@Januszzex: to samo co napisales dotyczy dronow czy bezzalogowcow a jakos jednak wszystkie dzialaja i sa uzywane. ogolnie przyszlosc wojny to praktycznie pelna robotyka i bez zalogowce, jak oglada sie filmy gdzie roj dronow leci przez las plynnie omijajac drzewa i rozpoznawajac cele w locie to nikt z tych gowno panstw 3 swiata nie ma z tym zadnych szans. zreszta dla takich stanow pewnie kazdy cel jest mozliwy do usuniecia, inna
@hekktik: Drony mają prostszą sprawę bo nie mają przeszkód terenowych, wyobraź sobie zerwane połączenie i taki czołg ważący parę ton skręca i jedzie po kolumnie piechoty dodatkowo musi jakoś on współpracować z piechotą w innych typach walk.

A teraz zobacz wpada taki jeden czołg w ręce wroga, odnajdują sygnał do zagłuszania jego i mogą nadawać go dość mocno w jakiejś okolicy przez co całe siły pancerne twoje stoją i są bezbronne.