Wpis z mikrobloga

@magzsza: Jednym z najlepszych tego "typu", o którym piszesz był "Requiem for a Dream", z tym, że pewnie już go widziałeś. Kolejnym wartym uwagi, choć w całkowicie odmiennym klimacie, mógłby być też starszy, w zupełnie innym klimacie "Braveheart". Można też sięgnąć po "Miasto Gniewu", "Dom z piasku i mgły", "Głosy niewinności", "Zakochanego bez pamięci". A może coś z typu 'what if' - "Mr.Nobody" czy "Biegnij Lola, biegnij". Ostatnio też nieźle
  • Odpowiedz