Wpis z mikrobloga

Mirki i mirabelki, potrzebuję pomocy w znalezieniu dalszych informacji i tropów na temat zaginionego krewnego. Z tego, co udało mi się ustalić na podstawie poszukiwań:

Nazywa się Edward Gardziński, urodził się gdzieś w Polsce (możliwe, że okolice Kasiłanu - stamtąd był jego ojciec, ale nie jest to pewne), urodził się gdzieś pomiędzy rokiem 1920 a 1930, wychowywał się chyba z matką (jego ojciec, Kazimierz Gardziński, zaciągnął się na statek płynący z Gdynii do Buenos Aires, i tam został; zostawił rodzinę w Polsce chociaż nie wiem, czy śłub był). Edward ożenił się i mieszkał w Polsce, ale nie mam ani daty, ani miejsca, ani imienia czy nazwiska panny młodej. Na zdjęciu ze ślubu wygląda młodo, więc zakładam, że ślub był gdzieś pomiędzy 1925 a 1950 (bo jednak w tamtych czasach różnie było z wiekiem nowożeńców).

Macie jakieś pomysły, gdzie mógłbym szukać informacji? Rodzinne archiwa przekopane, osoby które mogły coś wiedzieć już dawno nie żyją lub nie mają takiej wiedzy, archiwa państwowe przeglądam na bieżąco ale dalej nic nie znalazłem na temat ojca czy syna, na MyHeritage i pokrewnych stronach to ja jestem osobą, która ma najwięcej informacji na temat tych osób. Kontaktowałem się z organizacją poszukującą krewnych w Argentynie i zaproponowali, że mogliby spojrzeć na dokumenty dotyczące Kazimierza na miejscu, ale będzie to kosztować ponad $100, więc na razie odkładam to w czasie. Bardziej chodzi mi o wyszukanie wszelkich możliwych informacji na temat Edwarda i jego żony, i możliwie ich przodków.

Załączam zdjęcie śłubne Edwarda z żoną,

#genealogia #poszukiwania #przodkowie #dalekarodzina #krewni
hippiesider - Mirki i mirabelki, potrzebuję pomocy w znalezieniu dalszych informacji ...

źródło: 01 20220112 131029 Image_00004

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
urodził się gdzieś pomiędzy rokiem 1920 a 1930

ślub był gdzieś pomiędzy 1925 a 1950 (bo jednak w tamtych czasach różnie było z wiekiem nowożeńców)


@hippiesider: aż tak to nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@CzajkaRuchajka: Warto spróbować, też nad tym myślałem. Co do jego ojca, Międzynarodowy Czerwony Krzyż powiedział mi, że nie ma możliwości pomocy bo zajmują się ofiarami konfliktów. Co prawda mają przywracanie więzi rodzinnych w swojej misji ale tylko w takich sytuacjach. Z PCK jeszcze się nie kontaktowałem.
  • Odpowiedz