Wpis z mikrobloga

Ale bym sobie pojechał tak w letnią noc na wakacje.
Przystanek na trasie bez budzenia pasażerów, uczucie chłodnego powietrza i rozgrzanego przez dzień asfaltu. Palenie fajka bez zakładania bluzy bo i tak zaraz w trasę. Słuchanie randomowych piosenek, bo chęci do didżejowania skończyły się po trzeciej setce kilometrów. Dotoczenie się nad ranem i wschód słońca na plaży.
##!$%@? ()
A to z pół roku jeszcze.
idk chyba trochę #zalesie