Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tldr: współpracownica chciała się zemścić za utratę stanowiska i coś jej nie pykło.

Pracuję w Niemczech na przyjęciu towaru. Kilka- kilkanaście dostaw dziennie. Rejestracja towaru, ważenie tirów i tyle. Trochę papierkowej roboty, więcej siedzenia niż rzeczywistej pracy. W biurze obok siedzi "koleżanka", która pracy miała jeszcze mniej i innej niż moja. Ogólnie cały czas sama w biurze, bo nikt z nią nie wytrzymał. Ciągłe fochy i wszystko ma być jak ona chce, nie liczenie się z nikim jeżeli chodzi o urlopy. Nie dostała urlopu? Wzięła chorobowe. Ogólnie opryskliwa i zawsze na "nie".
Po 3 latach nadszedł kryzys. Mamy za mało pracy, redukcja etatów.
Pomyślałem- ok, pracuje krócej, nie mówię biegle po niemiecku, a moje współpracowniczka jest Niemką, więc czas szukać nowej pracy. Chodziłem w stresie jak to będzie, ona spokojna i olewcza jak zawsze.
I co? I gówno. Mnie zostawili, a jej zaproponowali przejście do innego oddziału firmy w naszym mieście.
Ogólnie wszyscy mieli jej dość, więc redukcja etatów była dobrym pretekstem, żeby się jej pozbyć.

Ale dopiero tu się zaczyna akcja!
Chyba stwierdziła, że nie chce opuszczać ciepłej posadki, bo miała plan (#!$%@? sprytny).
Poszedłem do kierownictwa zakładu, żeby ustalić co dalej, bo miałem przejąć część jej pracy (zakres obowiązków, godziny pracy itp). W tym samym momencie przyszedł mail, z mojej skrzynki, że rzekomo rzucam pracę, bo mam już coś lepszego.
Okazało się, że ta dzbanica usiadła przy moim kompie i napisała z mojej skrzynki mailowej. Już szczegół, że słownictwem i składnią jaką ja się nie posługuję;)
Zamiast przeniesienia dostała dyscyplinarkę.
Jaki morał tej historii? Blokujcie swoje komputery, bo tonący brzydko się chwyta.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63c17a25cdab2baf82044667
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 3
  • Odpowiedz