Wpis z mikrobloga

2936 + 1 = 2937

Tytuł: Martwe dusze
Autor: Mikołaj Gogol
Gatunek: klasyka
Ocena: ★★★★★★
Tłumacz: Władysław Broniewski
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Liczba stron: 256
Kiedy pierwszy raz usłyszałem ten tytuł, przypuszczałem, że jest to powieść, w której Nikołaj Gogol serwuje czytelnikom jakąś mrożącą krew w żyłach historię. Żywe ciała, martwe dusze - coś przynajmniej w tego typu klimacie.

Okazuje się, że bardziej niż z grozą, mamy tu do czynienia z humorem. Główny bohater, Cziczików, podróżuje po rosyjskich wioskach, celem nabycia "martwych dusz", czyli chłopów, którzy żyją jeszcze jedynie na papierze. Zmarli, ale trzeba za nich płacić podatki do następnego spisu.

Po co Cziczikowowi (swoją drogą jest to postać, o której przez większość książki wiemy raczej niewiele) owe martwe dusze? To właśnie największa tajemnica tej całej historii, która przykuwa do niej czytelnika. Zresztą nie tylko czytelnika, bo i całe miasteczko, do którego zawitał nasz protagonista, zaczyna zadawać sobie to pytanie, tworząc na ten temat najrozmaitsze teorie.

Autor wyjaśnia tę zagadkę dopiero na ostatnich stronach powieści. Powieści, swoją drogą, dość krótkiej i, z tego co wiem, nieukończonej. Szkoda, bo jest to dzieło, które miałoby potencjał na coś naprawdę ciekawego. A tak? Mnie nie zachwyca, choć wiem, że na jego plus przemawia nie tylko charakterystyczny, swobodny język narracji i nieco intrygująca historia, ale też możliwość doszukiwania się drugiego dna i odczytywania jej jako bardziej ogólny opis przywar ówczesnych mieszkańców Rosji.

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem #klasykabookmeter
informatyk - 2936 + 1 = 2937

Tytuł: Martwe dusze
Autor: Mikołaj Gogol
Gatunek: klasy...

źródło: comment_16724330479inCawUAnY5xlc86OsgRpe.jpg

Pobierz
  • 3
@ksanthippe: ten fragment powinien Ci się spodobać ;)

Nie zawadzi zwrócić uwagę, że rozmowa obu dam przeplatana była często słowami francuskiemi, a nawet całymi okresami.

Ale chociaż autor przepełniony jest wdzięcznością dla tych zbawiennych korzyści, które język francuski przynosi Rosyi, - chociaż przepełniony jest wdzięcznością dla tego zbawiennego zwyczaju naszego wyższego towarzystwa, żeby o każdej godzinie dnia i nocy objaśniać się po francusku, naturalnie tylko z powodu wielkiego przywiązania do mowy