Wpis z mikrobloga

@AnhelliWeMgle: ale naprawdę nie rozumiesz, że w pracy ludzie rzadko kiedy mają ze sobą super znajomości, zwłaszcza przy typowych fizolskich robotach? To pewnie nie tak, że tagowicze nic nie chcą, tylko rzeczywiście jest to duży problem
  • Odpowiedz
@Rimbolo: rozumiem, ale jak ktoś ma 70 lat to też mu będzie ciężko znaleźć jakichś nowych znajomych, jednakże w czasie do 25 lat jest to jak najbardziej możliwe

Powodzenia!


@antycypacja: no ja to już dawno zastosowałem, na razie bardzo dobre efekty, w pół roku uspołeczniłem się bardziej niż przez całe wcześniejsze życie.
  • Odpowiedz
@AnhelliWeMgle: To gratulacje. Niestety widzę, że w odzewie na dobrą radę są tylko wymówki, wymówki i strach przed wyjściem ze strefy komfortu. Najlepiej gdyby wszystko stało się samo i to bez żadnego wysiłku. Łatwiej jest mierzyć szczęki.
  • Odpowiedz
@Rimbolo: najlepsze znajomości ze sszkołchozu są jak wyjeżdżasz na drugi koniec Polski i znasz 0 osób, piszę o studiach głównie bo na tym etapie życia jestem, a w pracy byłem jednej i to też w takim młodszym towarzystwie, więc nie wiem jak jest dalej, ale wcześniej też się dało przecież coś robić, a nie obudzić się w wieku 30 lat
  • Odpowiedz
@Rimbolo: zwłaszcza że w niektórych kołchozach czy czy innych rovotach fizycznych siedzą same janusze z wąsem i weź nawiązuj wielkie znajomości z nimi, jak w większości to same prostaki
  • Odpowiedz
@AnhelliWeMgle: sam tak robię. Według mnie jest to spoko rada na zwiększenie skili społecznych i poprawę samopoczucia, ale z przegrywu tak się nie wyjdzie. Przynajmniej mi nie pomogło jak na razie. W grupach znajomych wszystkie koleżanki są zajęte, i nie przewiduję sytuacji, żeby nagle pojawiły się znikąd jakiekolwiek wolne dziewczyny
  • Odpowiedz
@antycypacja: No ale w sumie cóż, nie złośliwie pytam - gdzie indziej ma próbować osoba, która w pracy ma samych w.w wąsaczy? Bo dalej jest tu wałkowane jedno i to samo, a jak ktoś napisze, że ma inne warunki, to zaraz że wymówek szuka, no #!$%@?...
  • Odpowiedz