Wpis z mikrobloga

Dzień 76 nie zostanie zamieszczony przez brak jego opisu w gazecie, niestety z nieznanych powodów brakuje też stenogramów z tego dnia, jedyne, co udało mi się znaleźć na jego temat to to, że był to dzień podobny do ostatnich, czyli kontynuowano zgłaszanie kolejnych świadków przez obronę.

Dzień 77

Goering- "anioł pokoju"

Proces w piątek wszedł w nową fazę, w dniu tym bowiem swoje przemówienie rozpoczął obrońca oskarżonego Goeringa, dr Stahmer. Równocześnie wystartowały przesłuchania świadków.

Na wstępie Stahmer poprosił o powołanie czterech dodatkowych świadków, dwóch oficerów lotnictwa, którzy mają ujawnić fakty mówiące o tym, że Goering protestował przeciwko ukaraniu przez Hitlera osób, które sprzeciwiały się mordowaniu złapanych spadochroniarzy, a także dwóch poruczników z 537 pułku saperów. Powołania dwóch ostatnich domaga się także radziecki oskarżyciel w związku z zamordowaniem polskich oficerów w Katyniu.

Stahmer rozpoczyna przemówienie od historii traktatu wersalskiego, którego postanowienia jego zdaniem wypełniły tylko Niemcy, które przeprowadziły całkowite rozbrojenie w przeciwieństwie do innych narodów. Cytaty obrońcy z oświadczeń zachodnich polityków przerywa przewodniczący jako nie związane ze sprawą.

Pierwszy świadek obrony, generał Bodenschatz, był łącznikiem między Goeringiem i Hitlerem. Oświadcza on, że od 1943 roku wpływ oskarżonego na fuhrera był coraz mniejszy. Pierwsza różnica zdań wynikła na tle ustosunkowania się do skutków ataków lotniczych na miasta niemieckie. Świadek opowiada, że na kilka miesięcy przed końcem wojny będąc w szpitalu słyszał, że Goering wysłał depeszę do Hitlera żądającą przekazania mu władzy. Ten odpowiedział nakazem aresztowania. Oskarżony miał również uczestniczyć w konferencji zorganizowanej w jego mieszkaniu w sierpniu 1939 roku. Miało na niej znajdować się ośmiu nieznanych bliżej świadkowi Anglików oraz szwedzki przemysłowiec. Goering ostrzegał towarzystwo przed niebezpieczeństwem wojny i twierdził, że Niemcy są zainteresowane utrzymaniem pokoju. Po konferencji monachijskiej oskarżony miał powiedzieć do świadka: "mamy pokój".

Prokurator amerykański dopytuje świadka, czy w czasie wspomnianej konferencji z 1939 roku była poruszana sprawa Polski. Świadek odpowiada, że poruszano tylko sprawę stosunków z Wielką Brytanią. Na pytanie o obozy koncentracyjne Bodenschatz twierdzi, że słyszał tylko o istnieniu obozów zbornych, w których więźniowie byli traktowani dobrze. Prokurator: "A więc obozy koncentracyjne to miejsca, które przeznaczone były dla osób zasługujących na złe traktowanie?". Świadek nie udziela odpowiedzi na to pytanie. Dalej oskarżyciel zapytuje, czy świadek zna rozkaz Goeringa na temat zwiększenia sił lotnictwa niemieckiego po Monachium. I na to pytanie nie pada żadna odpowiedź, co wywołuje śmiechy na sali. Na pytanie, czy Goering dał Czechom słowo honoru, że nie będzie wysuwać kolejnych żądań po konferencji monachijskiej, świadek odpowiada, że nie wie.

Prokurator: "Jak zareagował Goering na doniesienia o bombardowaniach Warszawy i Coventry?". Bodenschatz: "Warszawa była ufortyfikowana, broniło ją wojsko polskie i ciężka artyleria. Żądanie Hitlera, aby ewakuowano ludność, nie zostało uwzględnione. Coventry było miastem, w którym produkowano silniki przeznaczone do brytyjskich samolotów".

Prokurator: "Czy Hitler mówił o ataku na Polskę przed wybuchem wojny?". Bodenschatz: "Hitler w rozmowie z ambasadorem brytyjskim w Berlinie mówił tylko o żądaniach związanych z korytarzem i Gdańskiem".

Przechodząc do dekretów antyżydowskich oskarżyciel pyta świadka, jak pogodzić jego twierdzenia dowodzące dobrej woli Goeringa z podpisami złożonymi przez oskarżonego na zarządzeniu o kontrybucji dóbr, konfiskacie żydowskich majątków i wykluczeniu żydów z życia gospodarczego. Bodenschatz: "Słyszałem o tych dekretach, ale ich nie opracowywałem. Rozkaz o aresztowaniu wszystkich żydów i umieszczeniu ich w obozach koncentracyjnych wydał sam Hitler."

Kolejny zeznawał marszałek Milch, bliski współpracownik Goeringa. Według jego słów oskarżony starał się przekonać Hitlera, że kraj nie jest w stanie prowadzić wojny na dwa fronty. Przed rokiem 1935 Niemcy nie posiadały praktycznie zupełnie sił powietrznych, a cały personel lotniczy nie wynosił więcej niż 3 tysiące osób.

Zapytany o sprawę doświadczeń na więźniach obozów koncentracyjnych świadek odpowiada, że Goering nie wiedział o tych eksperymentach do czasu, kiedy otrzymał pismo od kierownika obozu w Dachau. Donoszono mu w nim, że dokonane tam testy mogą być niezwykle pomocne dla rozwoju niemieckiego lotnictwa. Oskarżony stwierdził, że nie chce mieć nic wspólnego z tą sprawą.
Prokurator: "A więc Goering wiedział o doświadczeniach?". Oskarżony odpowiedział wymijająco, że Hitler traktował usuwanie się z pełnionej funkcji jako dezercję.

#norymberga #procesynorymberskie #necrobook
  • 1