Wpis z mikrobloga

@timeofthe: general Budanow, szef wywiadu wojskowego Ukrainy, odopwiada na pytanie ukrainskich dziennikarzy dotyczace mapy wiszacej w jego gabinecie, na ktorej mozna zauwazyc linie narysowane markerem i nazwy panstw np. FRG (Niemcy), ktorym na mapie Budanowa oddano Kaliningrad.

„Każdy widzi to, co chce widzieć. Może to tylko szeroki znacznik. A może nie” – powiedział Budanow.

Kontury polsko-ukrainskiej granicy odpowiadaja nie tym dzisiejszym, a tym z mapy UNR, ktora prezentuje ponizej.
Pobierz tomasz-maciejczuk - @timeofthe: general Budanow, szef wywiadu wojskowego Ukrainy, odo...
źródło: comment_1672055257itTSGYFjx18z0GGN6acHO4.jpg
no ale uzasadnij bo mnie ciekawi po cholerę ktoś trzyma taka mape?


@timeofthe: Jaką "taką" mapę? Poza tymi maziakami na terytorium Rosji, które mogą znaczyć wszystko albo nic i być tylko sposobem na trolowanie kacapów masz po prostu przejechane grubym pisakiem po granicach Ukrainy. A że pisak jest gruby a skala mapy mała, to nie masz oddanego idealnie każdego zawijasu granicy.
Już pomijam, że trzeba być dzbanem albo trollem, żeby uważać,
@timeofthe: Jakie pseudo mapy? To wokół czego Maciejczuk kręci pseudoaferę to normalna mapa Rosji chyba nawet w Rosji wydana po po rosyjsku jest, na której porobiono jakieś zaznaczenia pisakiem.
A to w MSZ to po zdaje się po prostu prostu wystawa historycznych mapa. Tak jakby srać żarem, że mapa Rzeczypospolitej z XVII w. to dążenie do zajęcia Smoleńska przez Polskę.