Aktywne Wpisy
Nie mam pojęcia co robić, różowa od roku pracuje w mniejszej firmie gdzie od samego początku podbija do niej jeden "kierownik". Tak jak na początku było to stosunkowo delikatne czyli zagadywanie na przerwie czy zapraszanie na kolacje, tak z czasem zaczął się mocno rozkręcać. Różowa oczywiście poinformowała go, ze nie jest zainteresowana bo już z kimś jest, ale do chłopa najwidoczniej to nie dociera bo co jakiś czas znowu probuje. Raz na
Kapitalista777 +216
Peowcy w partyjnej ekstazie - zasrali cały Wykop, bo Joński zadał świadkowi tendencyjne, pozamerytoryczne pytanie. W sumie ich poziom.
Ludzi bardziej rozgarniętych interesuje kiedy wreszcie Joński wytłumaczy się ze swojego zaangażowania w rosyjską operację specjalną na polskiej granicy.
#polska #wojna #ukraina #4konserwy #bekazlewactwa #ciekawostki #polityka
Ludzi bardziej rozgarniętych interesuje kiedy wreszcie Joński wytłumaczy się ze swojego zaangażowania w rosyjską operację specjalną na polskiej granicy.
#polska #wojna #ukraina #4konserwy #bekazlewactwa #ciekawostki #polityka
Naprawdę. Kobiety wywołują u mnie chyba odrobinę większą empatię (w sensie współczucie) niż mężczyźni (o ile rzeczywiście mówimy o porównywalnym cierpieniu). Być może też dlatego że są słabsze, albo dlatego że reagują okazywaniem cierpienia i wołanie o pomoc zamiast agresją i chęcią niszczenia. Być może dlatego że są ładniejsze.
Chociaż w sumie uważam się za dosyć empatycznego i uważam to za zaletę. To znaczy umiem zrozumieć ludzi, nawet gdy ktoś nie lubi mnie to nie reaguję złością. Wybaczam wielu ludziom. Chociaż takiego Fritzla to bym powiesił do góry nogami, obdarł ze skóry, potem polewał benzyną i powoli podpalał. Taki jestem empatyczny :)
Jednak gdy ochłonę to po prostu być może zostawiłbym go w więzieniu albo zabił, ale jeśli ktoś chciałby go katować to na pewno bym go nie bronił.
No więc chociaż z oczywistego powodu lepiej rozumiałem mężczyzn, to cierpienie kobiet mi CHYBA bardziej przeszkadza. Wszyscy jesteśmy z natury ginocentryczni.
Osobiście w szczególności nie potrafię np. patrzeć na filmach gdzie ginie w bezradny sposób jakieś bliskie sobie małżeństwo, gdzie jeden współmałżonek patrzy bezradnie na śmierć drugiego. Do tego stopnia że plusem jest że jestem samotny, w efekcie czego nie będę patrzył na czyjąś śmierć, ani nikt na moją.
Najwyższa jest dla mnie miłość matki do dziecka. To jest więź nie do ruszenia.
Obie postacie w sumie są dosyć słabe, dziecko zdane na matkę i ją kochającą, a dla matki dziecko zazwyczaj jest ważniejsze od niej samej. Kobieta jest z natury słaba, z mojej męskiej perspektywy.
Normalne.
Ten wpis jest uzupełnieniem tego:
https://www.wykop.pl/wpis/69601469/jako-samozwanczy-krol-yyy-to-znaczy-towarzysz-tagu/
Gdyby był hipotetycznie taki sam pobór na wojnę mężczyzn i kobiety, to mężczyźni mający dziewczyny/żony by tego nie znieśli. Woleli by walczyć za dwóch niż żeby im kobietę powołać na wojnę. Ich państwo stało by się dla nich podobnym wrogiem jak najeźdźca. Żadna kara by już ich nie zdyscyplinowała. Takie wyjście już na poziomie praktycznym jest nie do przejścia. Nie można mężczyznom zabrać kobiet. Wyjątkiem są tutaj #incel którzy ich nie mają, mogą mieć niewykształcone pozytywne odczucia wobec kobiet, a wręcz negatywne, i to też doskonale rozumiem i nie można ich za to winić. Tak po prostu jest.
Kolejną sprawą, której tłumaczyć ludziom z #blackpill nie muszę. W sytuacji gdy wielu mężczyzn ginie a kobiety nie, to później na wiele kobiet przypada mało mężczyzn. Są oni seksualnie spełnieni, niechybnie działając w imieniu samolubnego genu zwiększając populację. Sytuacja w której kobiety by poginęły a mężczyźni zostali, jest dla tych ludzi gorszą sytuacją. Kobietom grożą gwałty, mężczyźni sfrustrowani seksualnie się między sobą żrą, biją, zabijają.
O tym że mężczyźni lepiej nadają się do wojska tłumaczyć nie muszę. Po prostu z natury są miażdżąco bardziej stworzeni do walki. Już sam testosteron nie tylko daje siłę i agresję, ale też zabija poczucie strachu. Ułatwia działanie w stresujących sytuacjach oraz brutalność, z czym kobiety mają większy problem psychiczny. Kobieta ma znacznie trudniej opanować drżenie rąk, strach.
Podsumowując - jeśli już jest pobór do wojska, gdzie jestem bardziej pacyfistą, a na pewno internacjonalistą i lewakiem, gdzie jakkolwiek mi daleko do tego wszystkiego jak i wszystkiego co pachnie wojną, to lepiej żeby wcielani byli mężczyźni a nie kobiety.
Inny pogląd może wyrażać jedynie szaleniec, albo osoba która mówi to ironicznie, ale próbując kogoś skłonić do refleksji, czy w inny sposób trolując.
Naprawdę zdrowym poglądem jest że to mężczyźni idą do wojska.
A teraz czekam na oskarżenia o #konserwatyzm i #cuckold :)
Dodam jeszcze że widziałem foty jakiejś pary z Ukrainy która razem postanowiła walczyć z Rosją na wojnie. Po niedługim czasie doszła wieść że oboje zginęli.
Gdybym był Ukraińcem i moja dziewczyna chciałaby iść na wojnę, to bym jej zabronił. Gdyby nie posłuchała, to bym ją siłą wziął, być może związał, i wywiózł pod granicę, być może płacąc komuś żeby ją siłą dalej więził w Polsce.
Problem w tym że kobiety są hipergamiczne, i z wieloma mężczyznami nie chcą mieć nic wspólnego, w szczególności w kwestii seksu,
Komentarz usunięty przez autora
I oczywiście że kobiety powinny mieć pełnię praw obywatelskich. I przełknąć to że czasem gdzieniegdzie mają niby gorzej, zamiast robić się z siebie ofiary na każdym kroku (wiecie że niektóre feministki twierdzą że kobiety są ofiarami wieku emerytalnego w Polsce?).
Po prostu mężczyźni muszą mieć RiGCZ. Kobiety z resztą też.
@M_xxx: are you sure?