Wpis z mikrobloga

Tylko w tym roku, który w sumie się jeszcze nie zakończył, siódemka moich bliższych i dalszych znajomych wyjechała (w założeniu na co najmniej rok lub dłużej) w trzy miejsca: Bahamy, Mauritius i Gibraltar (podobno w wuj drogo tam jest). Dodam, że nawzajem się nie znają. I zastanawiam się skąd te tak bardzo nietypowe kierunki. Wszyscy są albo seniorami w IT, albo cofounderami w startupach. Oczywiście praca w pełni zdalna. Każdego podpytywałem dlaczego akurat ten kierunek, odpowiedzi miałem mało spójne i informatywne. I taką mam niedzielną rozkminę dlaczego wybrali takie akurat lokalizacje. Zawsze mi się wydawało, że pracować zdalnie jedzie się w jakieś popularne miejsca typu Hiszpania, Portugalia, ewentualnie jakaś Tajlandia, Filipiny czy Indonezja (w sensie: Bali). No nic, chciałem tylko na wypoku dać wyraz swojemu zdziwieniu.

#emigracja #rozkminy
  • 2