Wpis z mikrobloga

#staraprasa #historia #kolej #kolejemazowieckie #arriva

Jutro minie 77 lat od otwarcia linii kolejowej Toruń - Nasielsk. De facto kolej taka już istniała... od I wojny światowej. Była to linia wąskotorowa zbudowana przez wojska niemiecka do celów transportowych i rabunkowych. W swoich latach świetności przez nią oprócz przewozów lokalnych i przemysłowych (Petrochemia, Cukrownia Glinojeck) przechodziły pociągi pospieszne z Warszawy do Kołobrzegu. Wśród emkowców zwana JSL - Jedyna Słuszna Linia. Być może dlatego, że to była ostatnia linia obsługiwana regularnie przez parowozy. Dziś znaczenie linii jest marginalne, przewozi się nią głównie paliwo z Płocka do Gdyni. Są też prowadzone przewozy pasażerskie i o ile na odcinku mazowieckim jest sześć par pociągów w tym dwie w weekendy to na odcinku kujawsko-pomorskim są to dwie pary w tym jedna w weekend w dodatku rozkłady nie są dopięte. A szkoda, bo na odcinku Toruń-Sierpc linia mogłaby być lepiej wykorzystana do przewozów lokalnych choćby dlatego że strefa podmiejska Torunia mocno rozciągnęła się na wschód a poza tym na odcinku Toruń-Lipno dziennie porusza się kilkaset osób. Na zdjęciu ze Słowa Pomorskiego z 27 listopada 1936 r. wiadukt kolejowy w Lubiczu nad Drwęcą - dawną granicą między Imperium Rosyjskim a Cesarstwem Niemieckim.
źródło: comment_hJXePbF0H8Xu38mj3O7nyXoN02qOu5x1.jpg