Tytuł:Imię róży Autor:Umberto Eco Gatunek:literatura piękna Ocena: ★★★★★★★★★☆ Tłumacz:Adam Szymanowski, Stanisław Kasprzysiak Wydawnictwo:Noir sur Blanc, Wydawnictwo Literackie Liczba stron:756 Forma książki:książka, audiobook Jedna z tych książek, które czytałem jako dzieciak, w podobnym wieku obejrzałem ekranizację, ale doceniłem dopiero teraz czytają po 30tce.
Fabuła nie jest wybitnie skomplikowana, w opactwie benedyktynów wydarza się morderstwo jednego z mnichów, do którego wyjaśnienia opat zaprasza Wilhelma z Baskerville. Wilhelm przybywa z uczniem Adso z Melku i zabierają się za rozwikładnie zagadki tajemniczej zbrodni. Tu pierwsza dygresja, mam wrażenie, że z nazwiska nowicjusza można by zrobić drinking game, bo pada tak często, że mało kto dotarł by do końca książki. Razem z tą dwójką podążymy tropem mordercy wypatrując poszlak zostawianych przy kolejnych zwłokach. A wszystkie tropy zdają się prowadzić do biblioteki.
Ciekawym zabiegiem jest podzielenie książki na dni i pory dnia, dzięki czemu możemy z łatwością oszacować gdzie nasi bohaterowie są i kiedy. Napisana jest świetnie, a rozprawy filozoficzne i teologiczne nadają jej wyjątkowy klimat, od którego po zanurzeniu trudno się uwolnić.
Troszkę jej zabrakło do 10/10 i to chyba za sprawą dość nierównych bohaterów, z samym Wilhelmem na czele. Czytało się ją świetnie i choć z początku mamy wrażenie, że będzie kryminałem, to samego kryminału prawie w niej nie ma.
Tytuł:
Imię róży
Autor:
Umberto Eco
Gatunek:
literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Tłumacz:
Adam Szymanowski, Stanisław Kasprzysiak
Wydawnictwo:
Noir sur Blanc, Wydawnictwo Literackie
Liczba stron:
756
Forma książki:
książka, audiobook
Jedna z tych książek, które czytałem jako dzieciak, w podobnym wieku obejrzałem ekranizację, ale doceniłem dopiero teraz czytają po 30tce.
Fabuła nie jest wybitnie skomplikowana, w opactwie benedyktynów wydarza się morderstwo jednego z mnichów, do którego wyjaśnienia opat zaprasza Wilhelma z Baskerville. Wilhelm przybywa z uczniem Adso z Melku i zabierają się za rozwikładnie zagadki tajemniczej zbrodni. Tu pierwsza dygresja, mam wrażenie, że z nazwiska nowicjusza można by zrobić drinking game, bo pada tak często, że mało kto dotarł by do końca książki. Razem z tą dwójką podążymy tropem mordercy wypatrując poszlak zostawianych przy kolejnych zwłokach. A wszystkie tropy zdają się prowadzić do biblioteki.
Ciekawym zabiegiem jest podzielenie książki na dni i pory dnia, dzięki czemu możemy z łatwością oszacować gdzie nasi bohaterowie są i kiedy. Napisana jest świetnie, a rozprawy filozoficzne i teologiczne nadają jej wyjątkowy klimat, od którego po zanurzeniu trudno się uwolnić.
Troszkę jej zabrakło do 10/10 i to chyba za sprawą dość nierównych bohaterów, z samym Wilhelmem na czele. Czytało się ją świetnie i choć z początku mamy wrażenie, że będzie kryminałem, to samego kryminału prawie w niej nie ma.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
345/2022
#bookmeter #literaturapieknabookmeter