Wpis z mikrobloga

#koszykowka #plk

Jeden z trudniejszych przeciwników polskich zespołów w tegorocznych pucharach można dziś zobaczyć, i to w sumie w większości przed półfinałem mundialu :)

Śląsk w ósmej kolejce EuroCup jedzie to Tel Avivu i zagra z liderem ligi Izraela – Hapoelem Tel Aviv. Początek meczu o 18:30, transmisja na Polsat Sport Extra od 18:20.

W tabelach: spotka się lider PLK (po zwycięstwie w meczu na szczycie z Treflem) z bilansem 11-0 i lider izraelskiej Winner League z bilansem 7-1. Euroligowe Maccabi przegrali 2 mecze w ostatnich tygodniach (z Hapoelem J. i Bnei) i mają bilans 6-2, więc przeciwnik Śląska wskoczył na szczyt tabeli. W pucharach Ślask odbija się jak od ściany – jeśli nie w meczu totalnie zdominowanym przez rywali, to w ostatnich sekundach po trochę lepszym widowisku. Hapoel TA zbudował skład „prawie że euroligowy” i bilans w EuroCup 3-4 (i 3 porażki z rzędu), na pewno jest rozczarowujący, aczkolwiek do play-offów na pewno awansują, a tam będzie decydować dyspozycja dnia (bo taki format rozgrywek).

O rywalu: zespoły z Izraela łatwo pomylić, zawsze są Hapoelami albo Maccabi, najczęściej z Tel Avivu albo Jerozolimy. Hapoel TA nigdy nie był topowym zespołem w swojej lidze. Tzn. kiedyś był (5 mistrzostw), ale nikt tego nie ma prawa pamiętać. Krótko grali w 1. lidze na pocz. XXI wieku, zdobyli wtedy 2 wicemistrzostwa, pograli w pucharach (Final 4 FIBA Europe League) i zniknęli na kilka lat odbudowując się z samych dołów struktury (4 czy 5 poziom). Na najwyższy szczebel wrócili w 2012, ale tak naprawdę nigdy potem nie otarli się o grę o medale (choć w Izraelu wymyślano dziwne formaty i było o to relatywnie łatwiej niż dawniej). Najczęściej – tak jak w zeszłym sezonie – kończyli rozgrywki na ćwierćfinale, lub barażu o ćwierćfinał, czyli w okolicach miejsc 6-10 w 12-zespołowej lidze. W EuroCup debiutują. Po powrocie do żywych dekadę temu, dwukrotnie próbowali dostać się przez kwalifikacje do Ligi Mistrzów FIBA, a że nie mieli sukcesów na krajowym podwórku, to nie byli rozstawiani. Ostatnio, w 2020 byli w drabince z Anwilem, ale odpadli już w pierwszym meczu kwalifikacji z Duńczykami z Bakken. Sporo jednak pozmieniało się w tym sezonie, po składzie widać że chcieliby zaistnieć w Europie.

W składzie:
(lecą pozycjami, nie narodowościami, bo dość bogato jest):
Na obwodzie (na poz. 1-2) bardzo mocne trio: Amerykanie J’Covan Brown (PG, 188/32), Xavier Munford (G, 193/30) i reprezentant Izraela z niemieckim paszportem Bar Timor (G, 190/30). Brown gra piąty sezon w Izraelu, drugi w Hapoelu TA (wcześniej głównie Hapoel J.), wcześniej miał trochę słabsze niż tutaj sezony w Grecji, Turcji i w VTB, w pucharach grał dotąd najwyżej w Lidze Mistrzów (Hapoel J., m.in. przeciwko Anwilowi i w Pinarze). Timor jako młody gracz miał krótki epizod w Berlinie, a poza tym gra albo w Hapoelu TA (którego praktycznie jest wychowankiem), albo w Hapoelu J. (tu grał w Lidze Mistrzów i EuroCup, był też mistrzem kraju 2015 i 2017), teraz znowu trzeci sezon jest w Tel Avivie. Jest to też jeden z reprezentantów kraju i to od dobrych kilku sezonów – był na Eurobaskecie 2015 i 2017, a jeśli dobrze pamiętam z ostatniego wykluczyła go kontuzja (nadal gra w kwalifikacjach do mundialu). Munford jak na doświadczonego zawodnika dość mało grał w Europie (tylko Bursaspor 2 lata temu w EuroCup i epizody w Eurolidze w Barcelonie dawno temu), był za to w Chinach, Australii, G-League i trochę w NBA – 20 meczów (2015-2018, Memphis i Milwaukee, rekordy 12pkt., 7zb.). Co ciekawe w lato debiutował w wybrakowanej kadrze USA, w meczach kwalifikacyjnych do mundialu (w jednym rzucił nawet 24pkt.). Podobnie jak Timor, reprezentantem Izraela (choć bardziej drugiego szeregu), i posiadaczem niemieckiego paszportu jest Adam Ariel (G/F, 192/28) – na dużej imprezie jeszcze nie był, w kwalifikacjach zaliczył 6 gier, a jego doświadczenie pucharowe to podobnie jak kolegów głównie Hapoel Jerozolima (gra w EuroCup, BCL i mistrz Izraela 2015). Debiut w reprezentacji ma też za sobą (i to 4 lata temu) daleki rezerwowy Gil Beni (PG, 180/24), który jest drugi sezon w zespole.
Skrzydła: na niskim gwiazdą jest Jordan McRae (G/F, 197/31), na silnym świetnie radzi sobie reprezentant Izraela Tomer Ginat (PF, 202/28). McRae najbardziej jest znany z tego że to mistrz NBA 2016 (w niewielkiej roli, 15 meczów po 4pkt./mecz i 2 mecze w play-offach dla Cavaliers), ogólnie w NBA zagrał 123 razy (2015-2020, Phoenix, Cleveland, Waszyngton, Denver, Detroit, rekordy 36pkt., po 8 zb. i as.). McRae był też gwiazdą G-League, w międzyczasie pomiędzy kontraktami w Cavs i Wizards był przez chwilkę w Eurolidze w Baskonii, a po NBA grał w Chinach i Francji (w EuroCup z Levallois). Ginat to jeden rzadkich przypadków kiedy gracz z Izraela gra poza swoją ojczyzną, spędził 2 poprzednie sezony w Levallois (też w EuroCup), a w to lato wrócił do klubu w którym spędził 4 wcześniejsze sezony. W reprezentacji Izraela gra od 5 lat, po kilku latach gier eliminacyjnych, załapał się na ostatni Eurobasket, gdzie grał całkiem sporo (śr. 19min., 8pkt./mecz). Oczywiście to nie wszystko, bo wspomaga ich uniwersalny skrzydłowy JP Tokoto (F, 200/29) – Amerykanin z paszportem Kamerunu był już gwiazdą ligi Izraela 3 lata temu w barwach Hapoelu Eliat, potem pół sezonu grał w Lidze Mistrzów w hiszpańskim Burgos, po czym wrócił do Izraela, najpierw dograł sezon w Ness Ziona, a w Hapoelu TA jest teraz trzeci rok. Pod koniec listopada kolano podkręcił Jaylen Hoard (PF, 203/23), możliwe że nie zagra jeszcze w meczu ze Śląskiem. To też były gracz NBA (39 meczów w latach 2019-22) i jest to jego pierwszy europejski kontrakt, bo to bardzo młody gracz – był tylko rok na uniwerku i 3 lata na styku NBA <-> G-League.
Pod koszem: dwa tygodnie temu z włoskiego Dinamo Sassari sprowadzono pierwszego centra, którym jest Amerykanin Chinanu Onuaku (C, 207/26). To 37 pick draftu 2016, ale w NBA był sprawdzany sporadycznie – 6 meczów w sezonach 2017 i 2018 (Houston, rekordy 6pkt., 6zb.). Po NBA był w dość dziwnych miejscach, np. w Korei czy w słabej lidze chorwackiej, poprzedni sezon spędził w sensacyjnym wicemistrzu Izraela Bnei Herzliya (był MVP ligi), a ten sezon zaczął we Włoszech, ale zmienił pracę na lepiej płatną ;) Backupem Onuaku jest dobrze w Europie znany reprezentant Izraela Idan Zalmanson (F/C, 206/27) – wychowanej wielkiego Maccabi TA (ale nie załapał się na grę w Eurolidze), a potem gracz wielu klubów, z których najlepszymi były Maccabi Rishon i Hapoel J. (Liga Mistrzów w obu). W Hapoelu TA jest drugi sezon, a od pięciu gra w kadrze Izraela (parę razy już grał przeciwko naszej kadrze) – jako daleki rezerwowy był na Eurobaskecie 2017 i 2022.
W zespole było jeszcze trzech innych Amerykanów: Travis Warech (G, 193/31) to gracz Hapoelu Beer Sheva w zeszłym sezonie, a James Young (G/F, 198/27) grał tu w Hapoelu rok temu i był wyróżniającą się postacią. Obaj nie zagrali w zespole w tym sezonie, dziwi szczególnie Young, który w zeszłym sezonie zdobywał w lidze prawie 17pkt./mecz i od października jest oferowany po Europie, wynika z tego że nie chcą go nie przez problemy zdrowotne. Z kolei Chris Horton (F/C, 202/28) wywędrował do ligi VTB, do Lokomotivu, po tym jak do klubu przyszedł Onuaku.
Spory bałagan w składzie, ale podsumowując: Brown, Munford, Timor i Ariel (+ młodzi) na obwodzie, McRae, Tokoto i Ginard (+ kontuzjowany Hoard) na skrzydle i Onuaku + Zalmanson na centrze to wciąż 9-10 świetnych gości do grania. Taką dziewiątką grali tydzień temu w Hamburgu.

Trenerem drugi sezon jest Danny Franco (to obywatel Izraela), którego największym sukcesem było mistrzostwo kraju z Hapoelem Jerozolima w 2015 (stąd zna kilku zawodników obecnego składu).

W statsach też bałagan, bo kilku graczy miało pauzy, kilku gra od niedawna, więc średnie przekłamane: McRae ma śr. 19pkt. w lidze i 12 w pucharach, dalej wiodącymi postaciami byli dotąd Munford (16 i 17), Onuaku (14 i 9), Ginat (13 i 12), Brown (11 i 12). Hoard kiedy grał też byłby na tej liście (śr. ok. 13-14pkt. na obu frontach). Generalnie w wymienionej dziewiątce nie ma graczy niegroźnych, każdy może skończyć z 20 punktami. Zbiórki w lidze: Onuaku prawie 8, Ginat ponad 6, w pucharach najlepszy jest Tokoto (6). Rozegranie i asysty to jeden lider – Brown ma śr. 6as. w lidze i 7 w pucharach, gdzie jest liderem całych rozgrywek.

Jak mantra – Śląsk nie jest i nie będzie faworytem w żadnym z 18 meczów tego pucharu. Do tego w meczu przeciwko Paryżowi znowu (!) na miesiąc wyleciał Bibbs, kłopoty ze zdrowiem miał ostatnio Parkhouski, chory w tym tygodniu był Kolenda (nawet jeśli zagra, to pewnie bez treningów), a w meczu z Treflem po 4min gry z powodu kontuzji łydki zszedł Morgan i nie poleciał do Izraela. Pod koniec meczu jakieś naciągnięcie w łydce wykluczyło z gry Nizioła, ale podobno to nic poważnego i może dziś zagrać. Tak czy inaczej, Śląsk w Izraelu będzie grał w 6-7 chłopa i prosił się o kolejne kontuzje.
  • 1