Wpis z mikrobloga

Po 22 latach oglądania skoków, muszę przyznać, że czuje się wypalony w tym związku.
To jak seks z żoną, niby spoko ale nic nowego, nic emocjonującego.
Zaczynaliśmy od leczenia narodowych kompleksów Małyszem, bo nic innego nam nie wychodziło. W piłce ciency, w boksie ciency, w gospodarce ciency. Później przyszedł Stoch i uzupełnił to czego Małysz nie zdobył.
Przeżyliśmy już każdy rodzaj radości, od Matei do czterech naszych mistrzów.
Wszystko już było, a na końcu i tak okazuje się, że nikogo poza Polską to nie obchodzi, bo sport jest turbo niszowy.
#skoki
  • 3
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Ekspert_z_NASA: racja. Ja skoki oglądałem jeszcze przed Małyszem, gdzieś tak od MŚ w Trondheim i 5 miejsca Matei. To chyba najstarszy konkurs jaki mam w pamięci. Miałem autentyczną zajawkę, choć ani wtedy, ani nigdy później nie miałem na nogach nart. I wszystko szlag trafił, od paru lat obejrzę coś od święta. Brak w tym tego romantyzmu z lat 90/00
@15wzwisie: ja oglądam od sezonu 99/00 i drugiej kuli Schmitta. Pamiętam jak na Eurosporcie wieścili wtedy, że to skoczek z parametrami idealnymi. Wzrost, waga, budowa ciała, skoczek nowej generacji na nowe tysiąclecie, że to będzie dominacja na lata.
A tu psikus, rok później wyskoczył niziołek z wąsem i pozamiatał wszystkich.