Wpis z mikrobloga

Eksperymentalnie dnia wczorajszego nie wziąłem pregi, stricte 4fun, może trochę nawiązuję do tego że kończę z tym powolutku zmniejszając porcje. Dzienne dawki od ponad pół roku 600-1200mg. Jeżeli chodzi o samopoczucie nie było źle, zawsze wiem że dopiero drugi dzień odstawki jest koszmarem. Senność okropna, spałem w ciągu dnia 4 godziny i wytrzymałem na imprezie do północy bo autentycznie zasypiałem na krześle pomimo wypicia śmiesznych 4 browarów i lampki szampana. Tu się zaczyna horror, północ idę spać, co godzinę wybudzam się ze stresującego snu pokroju śmierć znajomych, rodziny, uciekanie przed kimiś. O 4 nie mogę już zasnąć, czuję się tak okropnie że najchętniej bym sobie grób wykopał. Szczerze to nawet mi się #!$%@? telefonu w ręce nie chciało trzymać i słuchałem podcastów do 5:30 czekając aż 900mg pregi się rozkręci no i właśnie coś koło tej godziny zasypiam. Budzę się właśnie sekundę temu jak nowonarodzony, zapijam kawę i robię rozpiskę jak z tego gówna zejdę bo mam już dość, szkoda że wcześniej bagatelizowałem myśli o skutkach odstawiennych no ale jak to się mówi chłop się nie przeżegna, dopóki piorunu nie usłyszy;)
#narkotykizawszespoko
  • 10
@baton967: Fakt faktem, jest #!$%@? mocny. Od opio to może nie bo fizyczny skręt daję popalić ale od benzo jak najbardziej. Powolutku sobie z tego zejdę, mam nadzieję że mi 6 paczek na to starczy.