Wpis z mikrobloga

Wstyd mi, że jeszcze żyje.

Unikam wszelkiej aktywności i kreowania sobie obowiązków. Chłop żyje jak śmieć.
Ostatnio sprawdzałem, czy w mojej okolicy jest jakiś psycholog. Może jakoś bym się zmusił, żeby coś ze sobą zrobić, ale mieszkam na takim zadupiu, że jedyne większe miasto w okolicy nie ma ani jednego psychologa chłopa, same baby. A jakie baba może mieć pojęcie o męce chłopa? A w sumie i tak nie miałbym na to pieniędzy, bo musiałem wszystkie moje oszczędności wydać na naprawę komputera.

Nie umiem się zmusić do znalezienia pracy, bo albo jest jakaś praca fizyczna do której się nie nadaje, albo trzeba nawiązywać kontakt z ludźmi, czy też nie mam do niej kompetencji. A ostatecznie po prostu unikam, wszelkiej aktywności, bo kontakty z ludźmi jedynie kojarzą mi się ze stresem.

Chłop znowu będzie musiał iść do urzędu pracy i wysłuchiwać darcia mordy urzędniczki, że "czemu sam sobie nie znajdę roboty?", a ja tam jestem zapisany tylko po to, żeby móc iść do lekarza (do którego muszę czekać z wizyty na wizytę wiele miesięcy), bo mam problemy zdrowotne.

Wstyd mi, że jestem takim pasożytem nawet jak moje pasożytnictwo jest na minimalnym poziomie, bo nie biorę żadnych zasiłków, ani nigdy nie brałem, żadnych pieniędzy.

Od rodziców też niczego nie biorę, równie dobrze mógłbym zniknąć i wydatki nie uległby zmianie. Wstyd mi nawet ich poprosić o pieniądze na bilet autobusowy. Żyje jak pies, który zjada resztki z obiadu.

Wstyd mi wychodzić z domu, bo nie chce spotkać kogoś kto zna mnie np. ze szkoły i będę musiał wymyślać głupoty, żeby nie przyznać się, że jestem na dnie. A nawet jakbym był pewny, że nikogo nie spotkam to #!$%@? nie chce mi się nawet zrobić kroku za drzwi.

Jedyne emocje jakie mam ostatnio to oglądanie meczów.

Jedyny ruch jaki mam to 20-30 min z ćwiczeniami na yt.

Wstyd mi, że tak jeszcze żyje. Żyje w czekaniu na koniec.

Takie moje nocne refleksje, wyrzucone we wszechświat.

#przegryw #samotnosc #depresja
DoktorNauk - Wstyd mi, że jeszcze żyje. 

Unikam wszelkiej aktywności i kreowania s...

źródło: comment_1669770980ViuCusA1uqBKRE41gg4Sol.jpg

Pobierz
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@przegrywam_przez_miasto: otóż to, weź sobie wyobraź, że najprawdopodobniej już nigdy w życiu nie pojeździsz na nartach, nie pochodzisz po górach, nie pojedziesz na rowerze dalej niż wokolo ogródka, bo byle wejście po schodach na trzecie piętro bywa ponad siły. Wystarczyły dwa piwa a miałem problem wejść po schodach na strych, większy obiad i nie mogłem wejść do mieszkania, musiałem co pół pietra się zatrzymać. Przed zmiana leków to zaczynało mi
  • Odpowiedz