Wpis z mikrobloga

#ukraina #wojna

Tak się zastanawiam: jeżeli to faktycznie była ukraińska rakieta opl, to jakie jest prawdopodobieństwo, że zbłąkana rakieta, po przeleceniu dziesiątek kilometrów zamiast się #!$%@?ć w pole to uderzyła centralnie w jakąś przyczepę za ciągnikiem? Żeby to był przypadek to by musiał być #!$%@? niefart. Czy taka rakieta w takim razie kierowała się np ciepłem i rozpoznała ciągnik jako cel?
  • 8
@feber no prawdopodobieństwo, powiedzmy że po drodze było 99,9% lasów i pól, a ten 0,1% ciągnik to trochę mało prawdopodobne jest że trafianie było dziełem przypadku
@feber no nie mówię że to jest niemożliwe, po prostu albo to był #!$%@? niefart albo faktycznie rakieta się jakoś naprowadziła, pytam bo może ktoś jest bardziej obeznany
@Emble: czyjakolwiek rakieta by to nie byla, byl to raczej #!$%@? niefart. ruskie rakiety zarowno ofensywne jak i obrony przeciwlotniczej maja wysoką awaryjność. szanse na to ze ktorys z obslugujących sie pomylił i wprowadzil niewlasciwe dane są niezerowe. Mieli chlopaki pecha.
@Emble: odpowiedź jest prosta - ta rakieta jest naprowadzana w źródło ciepła. Pole, lasy, zazwyczaj domy są dużo słabszym źródłem ciepła niż rozgrzany ciągnij.
Nie doszukuj się tu teorii spiskowych
@polzwed ale jakich teorii, przecież napisałem dokładnie o tym samym co mówisz, czyli namierzaniu na źródło ciepła. Nie mówię że to było zrobione specjalnie tylko właśnie zbłąkana rakieta lecąc po drodze wykryła potencjalny cel i tam skierowała lot.