Wpis z mikrobloga

Mancere Red Tobacco #21

Dzisiaj próbka która płata figle. Figle do tego stopnia, że aż kontaktowałem się z Mirkiem, który mi tą odlewke tworzył. Na czym ten figiel polegał? Już tłumaczę: po zaaplikowaniu na skórę tego tak zwanego killera, moich nozdrzy dobiegł piękny zapach skóry. Chyba nawet silniejszy niż w TF Ombre Leather. W tle dało się wyczuć dosłownie nic, natomiast po paru kwadransach w miejsce skóry weszło również nic, to znaczy nic nie weszło, bo skóra nadal parowała silnie i przyjemnie.

Generalnie całkiem przyjemny zapach skóry, a do tego trzymający się długo i silnie, więc stanowiący dobrą alternatywę dla wspomnianego TF OL. Ucieszony udanym spektaklem sensorycznym, zasiadłem do fragrantici żeby poczynić moją ceremonie porównywania tego co ja wychwyciłem, z tym co wychwycili userzy. Moja lista była skromna; po całym dniu wwąchiwania się, i kilku powtórzonych aplikacjach na różne części ciała, brzmiała ona następująco: silny aromat skóry, wsparty delikatnym tytoniem i poziomkami. Lista z fragry to natomiast: cynamon, agar, szafran, kadzidło, gałka muszkatołowa, zielone jabłuszko, gruszka, paczula, jaśmin, wanilia, drzewo sandałowe, piżmo, wetyweria, i oczywiście tytoń.

Powiem Wam, że złapałem tu laga mózgu xD Trzy razy sprawdziłem adres strony, potem sprawdziłem moje zamówienie, potem znowu adres strony, zwąchiwałem się ponownie w rękę, a finalnie napisałem do Mirka czy on mi dobre rzeczy wysłał. Potwierdził.

Zapytałem też mojego przyjaciela, posiadającego odlewkę tego samego specyfiku, co on w tym czuje, i niestety nie wskazał ani krzty skóry.

Załamany zacząłem pisać pożegnanie z tagiem, wszak wydawało mi się oczywiste, że jednak nie bardzo się do tego nadaje, gdy stwierdziłem że jeszcze sprawdzę komentarze. I oto pojawił się on:

girldeadbug 10/13/22 04:24
“Why do I distinctly smell leather when it’s not even a note?!”

A więc nie zwariowałem xD Czym prędzej wróciłem na konwersację ze wspomnianym przyjacielem dopytując niczym Pan Korwin-Mikke:
- A nie było skóry przypadkiem?
- Nie, nie było skóry
- Nie było skóry, popatrz pan! - sprowokowałem.
- No więc była, ale nie była w pierwszej trójce nut Panie Barcol.

Mamy to!

Mając potwierdzenie z dwóch źródeł, uspokoiłem się już całkowicie. Może po prostu jestem wrażliwszy na któryś z aromatów i tak mi się wybija w formie tej nieszczęsnej skóry? Trudno ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mi ten zapach kojarzył się ze starym warsztatem kaletnika. Pamiętam sklepach z butami do którego zabierała mnie mama za dzieciaka, i właśnie ten sklep tutaj czuję. Wtedy ten zapach nie bardzo mi się podobał, ale dziś rezonuje z moją wrodzoną melancholią i przez to wąchanie go sprawia mi wiele radości.

W ramach porównania zaaplikowałem na siebie zarówno wspomnianego TF OL, jak i dwa pozostałe tytonie które to recenzowałem na #barcolwoncha wczoraj i przedwczoraj (a więc próbki #19 i #20). Wnioski mam następujące: Dzisiejsza Mancera mimo że pachnie skórą, to jednak zdecydowanie inaczej niż Ombre Leather, i chociaż pachnie tytoniem, to inaczej niż Amber Oud Tobacco Edition i inaczej niż Tobacco Franck Boclet. Pachnie sobą xD I to w zasadzie chyba jest całkiem duży plus.

Projekcja tego zapachu jest demoniczna. Myślę że to topka tego co do tej pory wąchałem, i póki co jedynie Kouros ją bije z zapasem. Wytrzymałość podobnie, napsikany rankiem nadgarstek jest silnie wyczuwalny nawet późnym popołudniem.

Podsumowując: stałem się ofiarą finezyjnego fortelu ze strony tego pachnidła, jednak pomijając ten kuglarski niuans, był on całkiem przyjemny. Parametry na mistrzowskim poziomie! Flakon ładny, elegancki. Cena można powiedzieć nieco ponad przeciętna, ale jak za te parametry to wcale nie wygórowana.

Nie jest to flakon na który będę polował. Mimo że wąchanie go sprawia mi przyjemność, to jednak nie przekonuje mnie wizja zionięcia tym cały dzień, i całkowitego zapychania pomieszczeń w których się znajduję. Raczej odlewka do nałożenia na siebie wieczorkiem w ramach seansu olfaktorycznego.

Pozdrawiam wszystkich dwudziestu pięciu obserwujących mój tag! Przyznam szczerze, że jakby nie wierna publika, to pewnie już dawno przestałbym sporządzać te codzienne notatki, które butnie śmiem nazywać recenzjami ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mancere Red Tobacco

#barcolwoncha
#perfumy
Barcol - Mancere Red Tobacco #21

Dzisiaj próbka która płata figle. Figle do tego s...

źródło: comment_1668453308JxnO0iCVltxNqCoQ0KJZB9.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
Uwielbiam ten zapach ale niszczy mocą. Poza tym nie jestem na tyle pewna by jako kobieta go nosic bo czuje zs mnie przytlacza. Ja tu najbardziej czuje tyton, kadzidło a w tle wanilie i cynamon. Tak czy siak w szafie stoi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Jak mam dziwne skojarzenie, mixu Laytona z tytoniem i przyprawami.
Co do tego co czujesz vs tego co inni czują, ją mam podobnie z Rasasi La Yuqawam, TF OL i TF TL, które to dla mnie wszystkie są identyczne, fraggerzy uważają jednak inaczej. ;)
  • Odpowiedz
@Barcol: ten zapach jest atomowy, kiedyś na spacer zarzuciłem 3 psiki z dekantu (tych wcześniejszych wersji co robiły porządne chmury i zostawiały mokre plamy) i myślałem że się uduszę. Zapach może i ciekawy, ale moc taka że nigdy nie znalazłem już okazji do noszenia
  • Odpowiedz