Wpis z mikrobloga

@zmarzly_: Z ciekawości - podaj proszę przykład kiepsko napisanej postaci, których "siła" kończy się na warstwie marketingowej? I czym jest ta wartość marketingowa?
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Benzoesan: Zalezy jaki gatunek i platforma.

Btw. dla mnie i dla wielu osob 30 klatek nie jest juz akceptowalne, wiec takie gry dostaja odstrzal na starcie, a to ze jakis deweloper jest leniwa bulwa i mial zle zalozenia produkcyjne na poczatku swojego projektu, to gowno mnie to obchodzi. Niech naucza sie pracowac i robic optymalizacje.
@yeradd: Najświeższy, który mi przychodzi do głowy – She Hulk. Przez warstwę marketingową rozumiem promowanie postaci jako silnej, chociaż nie jest to dobrze odzwierciedlone w scenariuszu, w którym jej skuteczność czesto opiera się o tanie, marysuistyczne wybiegi.
Nie mam problemu z silnymi kobiecymi postaciami, wiele z nich bardzo lubię. Po prostu trzeba to dobrze rozegrać. Siła postaci, bez względu na płeć, powinna wynikać z dobrze napisanego scenariusza, a nie machania chorągiewkami
@zmarzly_: no ok, chociaż liczyłem bardziej na przykład z gier bo z tego co rozumiem o to chodziło z kontekstu. Postaci kobiecych w grach jest rzeczywiście coraz więcej, nie zawsze są one "dobrze" napisane, ale fakt, że nie są to stereotypowe kobiety nie musi być od razu traktowany jako poprawność polityczna. Albo inaczej - nie musi być to od razu problem - a tak często jest, głównie dla osób, które często
@yeradd: Racja, nie odnosiłem się konkretnie do gier, a raczej do popkultury. I nie traktuje tego jako problemu z "poprawnością polityczną" a raczej jako próby zrobienia łatwego rozgłosu/kasy na nośnym temacie.
Wydaje mi się, że gry cierpią na trochę inny problem: tam nie ma słabo napisanych silnych postaci żeńskich – tam jest niewiele postaci żeńskich, szczególnie protagonistek w grach kładących silny nacisk na fabułę/psychologię postaci.