Wpis z mikrobloga

Historyjka. Piszcie co dalej ma być.

#historyjka #wypokstory #noniemonetak

1926 rok. Zawaliła się kamienica znanego szewca Biermana.

Ludzie mówili, że ze starości. Inni, że to kara boska. Wielu ludzi modliło się o śmierć znienawidzonego przedsiębiorcy. Po zakładzie został tylko gruz. Śmietnik cegieł i codziennych sprzętów górnego piętra przysypał zupełnie pokoje zakładowe. Szanowny Biermann zginął w czasie pracy. Właśnie gwoździami przybijał podeszwę, nawet nie zdążył zdać sobie sprawy z zagrożenia. Nie wyczuł oddechu nadchodzącej śmierci już łupiącej tynk jego obuwniczego imperium.

Niedługo po nieszczęśliwym wypadku, do Burmistrza zapukał Mihael Weissbaum.

- Panie Lechlitz, chciałbym wykupić ten zrujnowany placyk po szewcu. Mam szczególne wobec tego miejsca plany.

Burmistrz spojrzał na niego zdumiony.

- Ależ Panie Weissbaum! Pan dobrze wie...

Weissbaum wyciągnął z teczki zalakowaną kopertę i przysunął ją burmistrzowi.

- Panie Weissbaum!

Weissbaum, wyciągnął teraz plik banknotów i rzucił burmistrzowi. Ten mimochodem złapał plik banknotów.

- Teraz pane Lechlitz... Na tych banknotach są pańskie odciski palców. Więc jak stoi sprawa?

Jak stoi sprawa?

Propozycje kto chce.
  • 4