Wpis z mikrobloga

@simono: Są imprezy i imprezy. W kilka osób (tak do 10) można skręcić bardzo fajną miniimprezę, pogadać, pośmiać się, wypić, bez zbędnego przekrzykiwania się i spin. Ale jakieś kluby czy coś... no ni #!$%@?.
@simono: A jakie to ma znaczenie? :-P A tak na serio to tak po prostu masz i już. Sama nie lubię wielkich imprez, głośno jest, porozmawiać nie można, a w knajpie nadymione i ludzie śmierdzą, na parkiecie nie ma miejsca, a piwo drogie i smakuje jak siki. Lepiej gdzieś spokojnie usiąść w małej ekipie. :-)