Wpis z mikrobloga

#plk #koszykowka

Zapowiedź rundy rewanżowej jest prostsza, bo można skopiować i pozmieniać ;)

Anwil gra dziś 4. kolejkę FIBA Europe Cup. Do Włocławka przyjeżdża portugalski Sporting, brązowy medalista swojej ligi. Start meczu o 18:30. Transmisja tylko na emocje.tv w osobno-płatnym pakiecie, chyba że z zagranicy lub przez VPNa, to na YouTube na kanale FIBA też leci.

W tabelach: w pierwszym starciu obu drużyn Anwil zagrał najlepszy mecz z dotychczasowych w tym sezonie i wygrał 113-89 aplikując Sportingowi kanonadę trójek. Oprócz tego Portugalczycy po niewiarygodnych ostatnich sekundach meczu wygrali z Węgrami i przegrali wysoko z Finami, mają bilans 1-2 i w zasadzie jest to dla nich mecz o życie. Anwil w grupie ma bilans 2-1 (porażka w ostatniej akcji meczu z Finami) i wygrywając dziś, praktycznie zapewnia sobie awans do drugiej fazy (pozostaną jakieś matematyczne szanse na niepowodzenie). W ligach: Sporting z 5-0 jest jednym z trzech obok Benfiki i Porto niepokonanych drużyn w lidze. Anwil po kilku porażkach w końcówkach, ostatnio wygrał z Kingiem i z bilansem 3-4 jest w środku tabeli. Część problemów kadrowych została rozwiązana transferem z Sokoła Łańcut Lee Moore’a – wejście w zespół miał z przytupem, zobaczymy czy potwierdzi.

O Sportingu: to wielce zasłużony wielosekcyjny klub, ale po 24 latach niebytu, sekcja koszykarska została uruchomiona na nowo dopiero w 2019. Nowy twór to 1 miejsce w lidze w przerwanym sezonie 2020, mistrzostwo 2021 i brąz 2022. Po raz 3 zagrają w FIBA Europe Cup, w sezonie 2021 odpadli w fazie grupowej (porażka -2 ze Stalą), w sezonie 2022 dotarli aż do ćwierćfinału odpadając z późniejszymi zwycięzcami pucharu z Turcji, po drodze w 2. fazie grupowej eliminując m.in. Trefl (wygrali i w Sopocie i w Lizbonie).

W składzie:
Dwie postacie ex-PLK: DJ Fenner (G/F, 198/29) w zeszłym sezonie grał w Dąbrowie Górniczej, ale nie pokazał zbyt dużo, bo skontuzjował się po 4 meczach i wrócił do gry w marcu, kiedy MKS o nic już nie walczył. Swoją drogą, Fenner wrócił do Portugalii, bo grał tu sezon przed PLK. Chorwat Ivica Radić (C, 208/32), to z kolei były gracz Zastalu (2020) i Anwilu (2021), w którym to nie zapisał się złotymi literami (ale też był to fatalny Anwil i niekoniecznie to jego wina). On też miał już portugalskie doświadczenia (Benfica 2016), do PLK przychodził z ligi belgijskiej, a po Anwilu grał słabo w lidze włoskiej, aż wylądował w Bułgarii. W Sportingu jest tylko rezerwowym na kilka/kilkanaście minut, w PLK był lub miał być podstawowym graczem, dodatkowo nie grał w ostatnim meczu, ale nie wiem czy kontuzja.
Oprócz Fennera jest jeszcze 4 kolejnych Amerykanów, ale gra trzech: Marcus LoVett (G, 183/26), Travante Williams (F, 193/29), Isaiah Armwood (F/C, 206/32). LoVett to strzelec, który grał 2 lata temu w słabszym portugalskim zespole, a rok temu miał dobry sezon w lidze fińskiej – teraz wraca do Portugalii i start sezonu ma świetny. Williams to wszechstronny i energetyczny lider Sportingu, chyba już legenda klubu, gra w Portugalii od skończenia studiów w 2016, w Sportingu to jego czwarty sezon. Armwood jest doświadczonym podkoszowym, który na początku kariery odbił się od ligi włoskiej, a potem grał na Węgrzech, w Rumunii, na Litwie (w barwach Siauliai przeciwko Anwilowi w ENBL) lub w G-League. Co najmniej pół roku nie zagra po uszkodzeniu ACL-a Tanner Omlid (SF, 196/29), który był dość ważną postacią ubiegłorocznego Sportingu.
Zdecydowanie najważniejszym Portugalczykiem (nie jest to zbyt koszykarska nacja) jest mózg drużyny Diogo Ventura (PG, 193/28) – od poprzedniego sezonu reprezentant Portugalii, który nie wychylał się póki co poza ligę portugalską (tak jak ogromna większość Portugalczyków), a w Sportingu gra 3 sezon z rzędu. Z portugalską licencją gra również aktualny reprezentant Angoli Antonio Monteiro (F, 204/33) – jego kariera to 12 sezonów w lidze Portugalii (głównie Porto i Sporting). Oprócz Ventury, reprezentantem Portugalii (choć zdecydowanie drugoplanowym) jest też Ricardo Monteiro (C, 208/25), dla którego jest to pierwszy sezon w większej roli w zespole czołówki ligi portugalskiej.
Skład uzupełnia jeszcze szósty aktywny obcokrajowiec, chociaż z portugalskim paszportem, Czarnogórzec Marko Loncović (F/C, 202/31), osiadły w Portugalii od wielu lat.

Trenerem zespołu jest niewiele mówiące nazwisko Portugalczyka - Pedro Nuno Mointeiro, który przed tym sezonem zastąpił portugalską legendę, Luisa Magalhaesa.

W statystykach: niesamowitą formę strzelecką pokazuje LoVett – śr. 20 punktów w pucharze i 19 w lidze. W FIBA Europe Cup jest na ten moment czwartym strzelcem rozgrywek (a trzecim jest Phil Greene z Anwilu). W zespole ma jednak niewielkie wsparcie w scoringu, właściwie tylko Fenner (15 + 17 w lidze) i Williams (13 + 15 w lidze). Na krajowym podwórku 10 punktów osiąga jeszcze Armwood. Inne statsy: Williams jest wszechstronny - 5zb. + 3as. w pucharach i po 4zb. i as. w lidze, obwodowy Fenner zbiera w lidze aż 6 piłek z tablic (najwięcej w drużynie), a Ventura ma ponad 7 asyst w lidze i ponad 6 w FEC.

Ostrożnie trzeba podchodzić do przewidywań meczów Anwilu, tzn. nawet gdy dużo wskazuje na to że powinno być dość łatwo, to i tak można spodziewać się męczarni. Sporting w Finlandii pokazał że wtopa z Anwilem 3 tygodnie temu nie była przypadkiem, a z kolei idealny bilans w słabej lidze Portugalii nie ma znaczenia póki nie zagrali jeszcze z Porto i Benfiką, więc mimo wszystko byłbym optymistą :)