Wpis z mikrobloga

Masakra. W zasadzie co tydzień, no może co miesiąc jak ktoś nie jest minmaxerem, trzeba zatrzymywać grę i ogarniać szlaki handlowe, bo może coś trzeba dokupić/sprzedać. Sama ekonomia to natomiast budowanie tego co aktualnie najbardziej brakuje (+ rozbudowa tego co niżej w łańcuchu). Trochę to rozczarowujące bo wymaga to w cholerę klikania, a jednocześnie jest mocno liniowe (a przecież trzeba wymaxować GDP). Jedynie "nauka" trochę rozrywa monotonie, bo czasem jednak coś trzeba zmienić. Ale to też prowadzi do kolejnego minmadxowania, bo przecież trzeba nowe technologie wdrożyć, jakby prywatna własność nie mogła sama sobą zarządzać na tak podstawowym poziomie...

Dużo gram w gry paradoxu, ale tu coś nie pykło.
#victoria3 #paradox
  • 6
@BarszczZUkraincow: Był tu taki jeden mirek na tagu, który ostrzegał, że ta ekonomia może być kekiem, bo nie będzie różnicy między leseferyzmem a gospodarką centralnie planowaną. Wszystko i tak trzeba będzie sobie wyklikać, wypykać i poustawiać ręcznie. No ale chłopa wyśmiali. ¯_(ツ)_/¯ No i faktycznie mikrozarządzanie level hard. To już w Vic 2 i HoI 3 można było więcej zautomatyzować.

Imo Paradox się tutaj za daleko zapędził z tą ekonomią i
@guest: @PuriPuriPrisna: Gdyby do tego dołożyć złożoną walkę, to jakoś bym to przyjął. Monotonny grind gospodarki prowadziłby do satysfakcjonującej wojny. No ale oczywiście to kompletnie odpuścili.

Dyplomacja dla mnie akurat na lekki plus. Przełamali schemety z hoi4 i eu4 i poszli w nawet ciekawym kierunku.

Ale, że sam mam co chwile zmieniać w jakimś jednym tartaku rodzaj produkowanego drewna to XD