W dniu 24.10 objawiła się schizofreniczna osobowość bliżyńskiego warchoła, poniżej podsumowanie dla Was:
Rzeczywista rzeczywistość:
Bliżyński obywatel jedzie drogą krajową czytając czat, obrażając ludzi, przekraczając prędkość, nie zwraca uwagi na drogę oraz znaki. Zabija bambiego, nawet nie hamuje, ciągnie Saabem bambiego kilka metrów do najbliższego pobocza. Wychodzi i pierwsze co robi to sprawdza stan uszkodzenia pojazdu, następnie przrerzuca ciało bambiego do rowu i odjeżdża. Zbiega z miejsca wypadku.
Alternatywna rzeczywistość:
Na wieczornym lajcie bliżyński chłopecek opowiada jak to mu strasznie żal zmarłego bambiego, opowiada o wezwaniu policji oraz leśniczego, opowiada jak to niemalże stał przy bambim do samego końca, trzymał go za łapę i ronił łzy, nie może poradzić sobie z sytuacją.
Prawda:
Policji oraz leśniczego nie było, policja przyjechałaby po kilku godzinach, a leśniczy następnego dnia jakby wytrzeźwiał. Bliżyniok zwiał z miejsca wypadku, wyłączył lajta i grał głupa.
--
Podsumowanie: Bambi został już wkręcony w kiełbasy i czeka w lodówce na najbliższego lajta, żeby móc zostać skonsumowanym wraz z bocianem przez bliżyńskiego warchoła.
@majcinek: No to gruba sprawa. Tam chyba trzeba czekać na kogoś ze związku łowieckiego jeszcze. Pewnie w przypadku stwierdzonej nietrzeźwości wyżej wspomnianych kierowca jest puszczany dalej przez policję, ale zgłosić trzeba.
@RobinSchudl: Siema, spoko. Odpiszę Ci potem, bo kończę właśnie informatykę, a w domu będę po 15, bo potem na świetlicy będę jeszcze, a potem może jeszcze w sklepie z mamą. Pamiętam o Tobie, narka.
@RobinSchudl: To muszę poszukać później. Jak mu na końcu lajta napisali ze powinien zgłosić bo go dojadą to powiedział, racja i że musi wywalić lajta co też zrobił, a to było chyba z godzinę po potrąceniu.
Rzeczywista rzeczywistość:
Bliżyński obywatel jedzie drogą krajową czytając czat, obrażając ludzi, przekraczając prędkość, nie zwraca uwagi na drogę oraz znaki. Zabija bambiego, nawet nie hamuje, ciągnie Saabem bambiego kilka metrów do najbliższego pobocza. Wychodzi i pierwsze co robi to sprawdza stan uszkodzenia pojazdu, następnie przrerzuca ciało bambiego do rowu i odjeżdża. Zbiega z miejsca wypadku.
Alternatywna rzeczywistość:
Na wieczornym lajcie bliżyński chłopecek opowiada jak to mu strasznie żal zmarłego bambiego, opowiada o wezwaniu policji oraz leśniczego, opowiada jak to niemalże stał przy bambim do samego końca, trzymał go za łapę i ronił łzy, nie może poradzić sobie z sytuacją.
Prawda:
Policji oraz leśniczego nie było, policja przyjechałaby po kilku godzinach, a leśniczy następnego dnia jakby wytrzeźwiał. Bliżyniok zwiał z miejsca wypadku, wyłączył lajta i grał głupa.
--
Podsumowanie: Bambi został już wkręcony w kiełbasy i czeka w lodówce na najbliższego lajta, żeby móc zostać skonsumowanym wraz z bocianem przez bliżyńskiego warchoła.
PS. Zgłosiłem warchoła anonimowo, niech płaci.
#barney #kononowicz
Stać nad tym truchłem kilka godzin aż psiarnia łaskawie przyjedzie?