Wpis z mikrobloga

@sierpien22: jak grę odpalam to zawsze złowrogie spojrzenia bo się ośmielam rozerwać chwilę. Czasem jakiś komentarz złośliwy.
Oni natomiast telewizor, reklamy, wiadomości - przecież wiadomo że telewizorek hehe bez ograniczeń to nic złego.
A z ramionami to np by zobaczyli tatuaż albo blizny i by była jechana.
to nie zazdroszczę rodziców - myśmy się do swoich dzieci pruli jak faktycznie coś odwalili, a nie że gra na TV czy ramiona :)


@sierpien22: Ja mialem nieo inaczej :P Matka ucielkla od pierwszego meza jak mialem jakos roczek. Jak ialem 8 lat to miala drugiego a ja zaczalem miec siostre :P Mozna sie domyslec ze nie byle "oczkiem w glowie" ojczyma :P. Rodzicow nazwano by dzis "funkcjonalnymi alkoholikami". Oczywicie ze
kuwa na półce to kilka gównianych zabawek w stylu "kinder niespodzianka".


@sierpien22: W chacie sie nie przelewalo (papierosy dla 2 osob i alko jednak swoje kosztuje). Te wczasy jenak raz do roku byly. Z zabawek to lego pod choinke (te najmniejsze-bo w pewexie drogo-ale zawsze to lego :D). Raz nawet na kolonie pojechalem (zazwyczaj wolalem jezdzic z kumplami na wyjazdy co se sami organizowlismy ale raz kolonie z zakladu pracy zaliczylem
Paanie, nie te czasy.


@sierpien22: No nie te czasy. cale 8 lat roznicy miedzy nami :P Natomiast mysmy nie mieli nikogo w NRD (dopiero pozniej sie pojawila ciotka - siostra ojczyma. W sumie to nawet RFN bylo :DD)

A wczasy? Za moich czasów to szło przez zakłady pracy - państwowe bo jakże by inaczej :)


Oczywiscie ze panstwowe. W zakladowym (panstwowym) osrodku wczasowym. Rodzice brali pozyczke z PKZP i splacali 9
Ze słodyczami


@sierpien22: nooo Miski haribo :) Ale ja tam bardziej wolalem jak przychodzil pakiet z rajchu i byla tam dla mojej siorki "milupa". Taki grysik o roznych smakach. Siorka byla w takim wieku ze to dla niej bylo ale jakos tego nie lubila. W porownaniu z tm grysikiem co babcia robila to to byl raj :) Nic sie nie zmarnowalo :P

i raz noszonymi łachami - bo już nie modne